Spotkanie rozgrywane był w ogromnym upale co nieszczególnie pomagało obu zespołom. Warto dodać, że mimo iż drużyna z Trzemeszna ma już pewny awans to goście z Kobylnicy ciągle walczą o awans do Ligi Międzyokręgowej i nie przyjechali do Trzemeszna z myślą gry o nic. Pierwsza połowa była bardzo niemrawa, zwłaszcza w wykonaniu Zjednoczonych. Nie widać było takiego zaangażowania jak w poprzednich meczach. Próbowali to wykorzystać goście, którzy jednak w większości przypadków kończyli swoje akcje w okolicach pola karnego trzemesznian. Dwa razy udało się im poważnie zagrozić bramce Szymona Menza. Raz po silnym strzale rywala piłka odbiła się od poprzeczki, a drugi raz po złym wyrzucie piłki zawodnik Piasta trafił w golkipera Zjednoczonych, czym ten naprawił swój błąd. Mimo słabszej gry niż w poprzednich meczach Zjednoczeni częściej strzelali na bramkę gości. Brakowało jednak skuteczności i najczęściej piłka mijała światło bramki. Najgroźniejszym strzałem popisał się Bartosz Czarnecki, jednak znakomitą paradą popisał się bramkarz Piasta parując piłkę na rzut rożny.
W drugiej połowie widać było już więcej chęci po stronie zespołu z Trzemeszna. Mimo, że boisko z powodu kontuzji kolana opuścić musiał Robert Pepliński (nie wiadomo na ile poważna okaże się kontuzja i ile potrwa jego przerwa w grze) oraz od 57 minuty musieliśmy radzić sobie w 10-tkę po czerwonej kartce (za dwie żółte) dla Mikołaja Humańskiego to ciągle Zjednoczeni przeważali. Gracze Piasta próbowali wykorzystać swoją przewagę liczebną ale ta sztuka nie przyniosła większego efektu. Co prawda chwilę po czerwonej kartce mieli swoją najdogodniejszą okazję, kiedy tuż przed Szymonem Menzem z piłką znalazł się Marek Kulczak, ale fatalnie przestrzelił nad bramką. Później rywale nie potrafili stworzyć sobie takiej groźnej sytuacji, a lepiej z gry wyglądali zawodnicy z grodu Kilińskiego. Przewagę tę udało się udokumentować w 64 minucie. Po rajdzie lewą stroną Dawida Ciążyńskiego i zagraniu piłki w pole karne akcję wykończył Szymon Meller wyprowadzając drużynę z Trzemeszna na prowadzenie 1:0. Wiadomo było, że głównym celem będzie zabezpieczenie tyłów ale zawodnicy Zjednoczonych nie rezygnowali z odważnych ataków. Zaskoczyło to chyba trochę przeciwników, którzy do końca nie potrafili wykorzystać gry w przewadze. W 61 minucie mieli co prawda kolejną szansę ale na posterunku był golkiper Zjednoczonych. Później trzemesznianie próbowali jak najdłużej utrzymywać się przy piłce na połowie rywali. Ta sztuka w pełni im się udawała i gdy wydawało się, że "dowiozą" skromne zwycięstwo do końca meczu to w ostatniej minucie spotkania po dośrodkowaniu Dawida Ciążyńskiego z rzutu wolnego piłkę głową do bramki gości wpakował Karol Karasiewicz dobijając Piasta. Po tej bramce sędzia zakończył spotkanie, a drużyna z Trzemeszna pokonała gości 2:0, zachowując w 9 meczu z rzędu czyste konto!
W następnym meczu Zjednoczeni udadzą się na ostatni wyjazdowy mecz w tym sezonie. W niedzielę 10 czerwca zagrają z Wiarą Lecha w Poznaniu przy ulicy Gdańskiej. Początek meczu o 18:00.
Zjednoczeni Trzemeszno - Piast Kobylnica 2:0 (0:0)
Bramki dla Zjednoczonych: Szymon Meller 64'. Karol Karasiewicz 90'
Skład Zjednoczonych Trzemeszno: Szymon Menz, Robert Pepliński (46' Hubert Siwa), Michał Kachniarz (c), Marcin Nowak, Mikołaj Humański, Adam Niedzielski, Kamil Wysocki, Bartosz Czarnecki (55' Krzysztof Chojnacki), Szymon Meller, Dawid Ciążyński, Wojciech Durski (74' Karol Karasiewicz). Ponadto w rezerwie: Oliwier Kaczmarek
Zjednoczeni Trzemeszno + foto