W sobotę 15 maja na boisku przy ul. Strumykowej odbyły się kolejne spotkania w ramach rozgrywek o mistrzostwo wielkopolski grup D1 i D2. Przeciwnikami zespołów KS Gniezno były drużyny Dyskoboli Grodzisk Wlkp.
KS Gniezno 97 - Dyskobolia 97 Grodzisk Wlkp. 1:1
Pierwsze odbyło się spotkanie zespołów rocznika 97. Pamiętając o przegranej w poprzednim spotkaniu w Grodzisku, nasi chłopcy przystąpili do meczu niezwykle skoncentrowani. Jak bardzo chcieli wygrać niech świadczy fakt, że nasz obrońca Kacper Woźny zagrał w meczu mimo rekonwalescencji po przebytej chorobie. Goście górowali nad naszymi zawodnikami warunkami fizycznymi, wystarczy wspomnieć, że tylko nasz obrońca Mikołaj Stoiński był im równy wzrostem. Mimo tego, nasi nie przestraszyli się i atakowali śmiało bramkę rywali już od pierwszego gwizdka. Goście zostali zepchnięci do obrony, niestety jak to u nas zwykle bywa, brakowało postawienia kropki nad "i". Wreszcie akcja prawą stroną boiska i obrońca gości nieprzepisowo zatrzymuje nasz atak. Do piłki podchodzi Wiktor Gręzicki, dośrodkowanie, że palce lizać, piłkę trąca Adrian Chopcia a całą akcję precyzyjnym strzałem kończy, rozgrywający tego dnia świetne spotkanie, Mateusz Francuszkiewicz. Ataki gospodarzy nadal trwają. W kolejnej akcji zamieszanie na polu karnym gości, ale znów zabrakło trochę szczęścia i piłka nie wpada do bramki. Po zmianie stron, goście rzucają się do zdecydowanych ataków. W bramce gospodarzy wspaniale broni Piotrek Wdowczyk. Niestety, podczas jednej z akcji gości piłka ląduje w naszej siatce. Niezrażeni tym faktem zawodnicy KS 97 atakują bramkę rywali. Muszą jednak przy tym uważać na groźne kontry rywali. Do końca meczu wynik nie ulega zmianie i spotkanie kończy się podziałem punktów.
KS Gniezno 98 - Dyskobolia 98 Grodzisk Wlkp. 8:0
Następne spotkanie rozegrali zawodnicy rocznika 98. Już od początku spotkania nasi zawodnicy zaatakowali śmiało bramkę rywali. Praktycznie piłka nie opuszczała połowy gości. Worek bramek rozwiązał Kacper Popek. Chwilę później bramkę zdobył Konrad Maćkowiak. Mimo prowadzenia 2:0 gospodarze nie przestawali atakować bramki gości i już po kilku minutach bramkę na 3:0 zdobył z rzutu wolnego precyzyjnym uderzeniem Oskar Kozłowski. Napór naszych nadal trwał i kolejną bramkę, tym razem z karnego zdobył niezwykle tego dnia bramkostrzelny Kacper Popek. Na przerwę zawodnicy schodzili ciesząc się z wyniku 4:0, ale to im nie wystarczyło. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, gospodarze atakowali, goście sporadycznie przekraczali linię środkową, w obronie wspaniale spisywali się Dawid Urbaniak i Patryk Jarzyński, dzięki którym nasz bramkarz nudził się w bramce. Ataki gospodarzy były coraz groźniejsze. Świetną akcję prawą stroną boiska przeprowadził Paweł Siwka, dryblując zawodników Dyskoboli, wymienił kilka podań z Oskarem Kozłowskim i Adrianem Chopcią, a jego strzał lewą nogą z trudem obronił bramkarz gości. Nasi nadal atakowali i bramki padały jak muchy. Kolejne gole zdobywali Kacper Popek-dwie, Konrad Maćkowiak i Kuba Gralak po jednej.
RavS