W przygnębionych nastrojach będą z pewnością wracali z Lublina żużlowcy Lechmy Startu Gniezno. Podopieczni Lecha Kędziory przegrali wyjazdowe spotkanie w ramach ósmej kolejki I ligi żużlowej w niedzielę 1 lipca z Lubelskim Węglem KMŻ 40:50. Mimo nienajlepszego początku czerwono-czarni potrafili odrobić znaczną część strat i mogli nawet przywieźć do Pierwszej Stolicy Polski komplet punktów. Niestety, koniec końców z trzech „oczek” przyszło cieszyć się lublinianom, którzy tym podtrzymali passę spotkań bez porażki na własnym torze.
Już od 50 lat drużyna gnieźnieńska nie jest w stanie wygrać na lubelskim „owalu”. Klubowi działacze, zawodnicy, a także sami kibice czerwono-czarnych mieli jednak nadzieję, że 1 lipca 2012 roku będzie tym dniem, w którym z ligowego zwycięstwa w Lublinie będą cieszyli się goście. Marzenia te nie były absolutnie bezpodstawne, bowiem zespół z Grodu Lecha przed pojedynkiem z popularnymi „Koziołkami” był liderem rozgrywek. Czerwono-czarni na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich stawili się bez jednego ze swoich liderów – Scotta Nichollsa. Przypomnijmy, że Anglik niedawno powrócił do ścigania po kontuzji barku, której nabawił się pod koniec maja w rodzimej lidze. W miniony czwartek Brytyjczyk wystąpił w spotkaniu Elite League. W piątek także rywalizował na Wyspach. I właśnie po tych zawodach odnowił mu się uraz.
Kierownictwo Lechmy Startu podjęło więc decyzję, że w Lublinie „Hot Scotta” zastąpi Wojciech Lisiecki. Lublinianie natomiast nie mogli skorzystać z usług Dawida Stachyry, który w ubiegłym tygodniu został wykluczony do końca zawodów (KMŻ pojedynkował się z GTŻ-em Grudziądz) za użycie nieregulaminowego deflektora. Trener Marian Wardzała lukę po Stachyrze wypełnił Pawłem Miesiącem.
Pojedynkek Lubelskiego Węgla KMŻ z Lechmą Startem Gniezno zaczął się bardzo obiecująco dla miejscowych, którzy po czterech wyścigach prowadzili już różnicą ośmiu „oczek” (16:8). Tak wysoka przewaga utrzymywała się jeszcze po biegu numer osiem. Wówczas gospodarze wygrywali 28:20. Gnieźnianie jednak nie zamierzali spasować. Rezerwy taktyczne w dziewiątej i jedenastej gonitwie dnia opłaciły się, bowiem podopieczni Lecha Kędziory tracili do swoich rywali zaledwie dwa punkty. Było 34:32 dla „Koziołków”.
Gdyby nie upadek i wykluczenie z powtórki Macieja Fajfera w wyścigu dwunastym, niewykluczone, że „Startowcom” udałoby się doprowadzić do remisu w meczu, a kto wie – być może nawet wyjść na prowadzenie. Osamotniony Antonio Lindbaeck dowiózł do mety zwycięstwo. Na tablicy wyników było w tym momencie 37:35 na korzyść jeźdźców znad Bystrzycy.
Czerwono-czarni w dalszym ciągu mogli więc myśleć o korzystnym dla siebie wyniku. Niestety, nadzieje te znacznie się oddaliły po podwójnym zwycięstwie beniaminka I ligi w gonitwie trzynastej. Robert Miśkowiak i Paweł Miesiąc pokonali Bjarne Pedersena i W. Lisieckiego, znacznie przybliżając swój zespół do końcowego sukcesu. Podopieczni Mariana Wardzały mieli na swoim koncie 42 „oczka”, podczas gdy zawodnicy z Grodu Lecha – 36. Ostatnie dwa starcia przyniosły nam, odpowiednio, kolejną wygraną 5:1 „Koziołków” i remis. Lubelski Węgiel KMŻ odniósł więc czwarte zwycięstwo w tym sezonie, a Lechma Start doznała drugiej porażki. Dodajmy, że bonus także powędrował na Lubelszczyznę, bo 22 kwietnia ekipa Lechmy Startu co prawda wygrała u siebie, ale tylko 47:43.
Przegrana nie wpłynie jakoś znacząco na sytuację gnieźnian w tabeli. W dalszym ciągu bowiem pozostaną oni na pierwszym miejscu. Szansa na umocnienie się już 15 lipca. Wtedy to na Wrzesińskiej pojawi się Lokomotiv Daugavpils. „Startowców” czeka jednak dość trudne (ale nie niemożliwe) zadanie. By zgarnąć komplet punktów, muszą oni wygrać z Łotyszami różnicą co najmniej siedemnastu „oczek”. Ten bardzo ciekawie zapowiadający się pojedynek zaplanowano na godz. 17.30.
Lubelski Węgiel KMŻ – Lechma Start Gniezno 50:40
Lechma Start Gniezno:
1. Antonio Lindbaeck – (1*,3,2,3,3,2) 14+1
2. Magnus Zetterstroem – (2,1,1*,2*,0) 6+2
3. Adam Skórnicki – (1,1,1,-,1) 4
4. Wojciech Lisiecki – (0,2,-,0) 2
5. Bjarne Pedersen – (2,2,3,3,1,1*) 12+1
6. Maciej Fajfer – (2,0,w) 2
7. Oskar Fajfer – (0,d,0) 0
Lubelski Węgiel KMŻ:
9. Robert Miśkowiak – (3,3,2,3,3) 14
10. Karol Baran – (0,1,0,1) 2
11. Cameron Woodward – (3,0,1*,2,2*) 8+2
12. Paweł Miesiąc – (2*,2,2,2*,0) 8+2
13. Daniel Jeleniewski – (3,d,3,w,3) 9
14. Mateusz Łukaszewski – (3,3,1) 7
15. Mateusz Borowicz – (1,1,0) 2
Bieg po biegu:
1. M. ŁUKASZEWSKI, M. Fajfer, Borowicz, O. Fajfer 4:2
2. MIŚKOWIAK, Zetterstroem, Lindbaeck, Baran 3:3 (7:5)
3. WOODWARD, Miesiąc, Skórnicki, Lisiecki 5:1 (12:6)
4. JELENIEWSKI, Pedersen, Borowicz, Fajfer (d4) 4:2 (16:8)
5. LINDBAECK, Miesiąc, Zetterstroem, Woodward 2:4 (18:12)
6. ŁUKASZEWSKI, Lisiecki, Skórnicki, Jeleniewski (d1) 3:3 (21:15)
7. MIŚKOWIAK, Pedersen, Baran, M. Fajfer 4:2 (25:17)
8. JELENIEWSKI, Lindbaeck, Zetterstroem, Borowicz 3:3 (28:20)
9. LINDBAECK, Miśkowiak, Skórnicki, Baran 2:4 (30:24)
10. PEDERSEN, Miesiąc, Woodward, O. Fajfer 3:3 (33:27)
11. PEDERSEN, Zetterstroem, Baran, Jeleniewski (w/u2) 1:5 (34:32)
12. LINDBAECK, Woodward, Łukaszewski, Fajfer (w/u4) 3:3 (37:35)
13. MIŚKOWIAK, Miesiąc, Pedersen, Lisiecki 5:1 (42:36)
14. JELENIEWSKI (C), Woodward (A), Skórnicki (D), Zetterstroem (B) 5:1 (47:37)
15. MIŚKOWIAK (D), Lindbaeck (A), Pedersen (C), Miesiąc (B) 3:3 (50:40)
Źródło – start.gniezno.pl - autor: Wojciech Prusakiewicz/ foto archiwum SportGniezno.pl