Świąteczne Mikołajki w lodowych przeręblach obchodzili również Gnieźnieńskie „Morsy”, którzy jak co tydzień kapią się w jak najbardziej lodowatych wodach. Im więcej śniegu im więcej lodu tym więcej mają z tego uciechy. Tam gdzie każdy przeciętny śmiertelnik zakłada jak najwięcej ubrań żeby nie zmarznąć oni je ściągają i zażywają lodowatych kąpieli we wcześniej wykutych przeręblach.
Tym razem uczestników było więcej również postawiono namiot, w którym przygotowywano ciepłą strawę
Tradycyjnie zanim jednak uczestnicy klubu Morsa zażyją kąpieli lodowych wpierw muszą wspólnymi siłami nanieść drewna na spore ognisko a te po kąpieli jak najbardziej jest wskazane a zarazem służy im do upieczenia kiełbasek bo ciepłą strawę i gorącą herbatkę muszą wypić.
Ale zanim nastąpi sam rytuał kąpieli należy w lodzie wykuć odpowiednie przeręble tak aby móc wejść do wody a to przy dość grubej warstwie lodu nie należy do łatwych czynności.
Po rozpaleniu ogniska następuje rozgrzewka która powoduje lepsze ukrwienie wszystkich kończyn oraz rozgrzaniu całego organizmu.
Poza samą kąpielą w lodowatej wodzie uczestnicy zażywali kąpieli śnieżnej tarzając się w puszystym puchu oraz nacierając całe ciało. Nie zabrakło też bitwy na śnieżki.
A po rozgrzewce brrrr....
TK/foto www.gniezno.morsy.pl