Młodzicy młodsi Mieszka Gniezno (rocznik 2002) zakończyli pierwszą rundę rozgrywek WZPN z kompletem zwycięstw. W ostatnim meczu pewnie pokonali Orlika Witkowo 4-1. Był to debiut naszego zespołu na głównym boisku Mieszka i miejmy nadzieje że tych zwycięstw przez długie lata gry będzie bardzo dużo.
Mecz od początku przebiegał pod dyktando biało-niebieskich. Zwłaszcza nasza lewa strona z Kubą Chlebdą i Olim Zakrzewiczem co chwila stwarzała groźne sytuacje bramkowe pod bramką gości. Wystarczyła jednak jedna kontra zawodników Orlika i w 10 minucie przegrywamy 0-1. Ta bramka zmobilizowała gnieźnian i już po minucie było 1-1. Kolejne dwie bramki zdobyte w 16 i 20 minucie zapewniły nam prowadzenie po pierwszej połowie 3-1. Na pewno mogło być ono wyższe jednak zabrakło skuteczności a dodatkowo sędzia co chwila odgwizdywał nam spalone w tym nie uznając prawidłowo zdobytej bramki przez Kacpra Zimmera.
Druga połowa była już zdecydowanie bardziej wyrównana jednak także zakończyła się naszym zwycięstwem. Jedyną bramę w tej części gry zdobył Kuba Basiński po podaniu Dawida Malęgowskiego.
Za ten mecz szczególne wyróżnienie dla Kuby Chlebdy za rajdy i dośrodkowania z lewej strony boiska w pierwszej połowie i Bartka Kwitowskiego za ,,trzymanie obrony" w drugiej połowie.
Teraz nasz zespół czeka dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach po których zagramy decydujący mecz o awans do grupy mistrzowskiej z Liderem Swarzędz.
Mieszko Gniezno - Orlik Witkowo 4-1 (3-1)
bramki: Kacper Zimmer 2, Olivier Zakrzewicz 1, Jakub Basiński 1
Mieszko Gniezno: Jakub Bobkiewicz - Nikodem Kęczkowski, Kacper Kubiak, Jakub Kuczewski, Jakub Chlebda - Adam Kowalski, Jakub Basiński, Olivier Zakrzewicz - Kacper Zimmer, a także Szymon Steć, Bartosz Kwitowski, Nikodem Mirek, Jakub Dzięcielski, Maciej Mierzwiak, Bartosz Bluege, Dawid Malęgowski.
Tabela:
1. Mieszko Gniezno Mieszko Gniezno 12 bz
2. Lider Swarzędz Lider Swarzędz 6 plus
3. Orlik Witkowo Orlik Witkowo 6 minus
4. Huragan Pobiedziska Huragan Pobiedziska 0 plus
5. Pelikan Niechanowo Pelikan Niechanowo 0 minus
Paweł Bartkowiak/Foto Roman Strugalski