Gnieźnianin Bartosz Knast, ubiegłoroczny zdobywca Wyścigowego Pucharu Polski w klasie 1N, na sezon 2013 przesiadł się do A-grupowego potwora - "Choć auto wygląda bardzo podobnie do tego z poprzedniego sezonu, to jednak wszystko jest inne, silnik mocniejszy o połowę, skrzynia biegów z blokadą mechanizmu różnicowego, co wymaga zupełnie innej techniki jazdy, do tego używa się znacznie więcej biegów niż w grupie N, prędkości też są inne, a rywale bezkompromisowi". Niestety pech nie opuszcza naszego zawodnika od początku sezonu. Pierwszy wyścig to awaria alternatora i utrata podium w ostatnim okrążeniu. Drugi wyścig dokładanie ta sama awaria, jednak tym razem udało się dojechać choć na ostatnim stopniu podium. Trzecia runda w czerwcu przyniosła awarię skrzyni biegów, choć i tym razem udało się obronić podium. Czwarta runda pechowo zaczęła się już na pierwszym zakręcie, gdzie samochód Bartosza Knasta został wypchnięty z toru i wyprzedzony przez kilkunastu zawodników. I znowu podium uciekło, choć udało się dojechać na czwartym miejscu. Piąta i szósta runda zakończyły się w identyczny sposób - awarii uległo sprzęgło i elementy skrzyni biegów - w obu przypadkach na ostatnich okrążeniach i ponownie uciekło 2. i 3. miejsce.
"Nie wiem już sam czy się śmiać, czy płakać - pech nie opuszcza mnie podczas tegorocznych wyścigów, ale może to dlatego że chwilę przed sezonem urodził mi się synek i teraz on jest całym moim szczęściem ;)" Do końca sezonu pozostały jeszcze 4 rundy, w tym także 2 na niemieckim torze Lausitzring - zobaczymy czy Knast powróci z tarczą, czy na tarczy...
Bartosz Knast/Foto gówne archiwum SportGniezno.pl, foto dolne: T. Cichacka