Michał Steinke to jeden z zawodników, którzy zasilili naszą drużynę w przerwie zimowej. Transfer tak ogranego zawodnika był dla wielu wręcz sensacyjnym jak na szczebel A-klasowy. O tym jak znalazł się w Pelikanie i jak się w nim czuje opowiada w krótkiej rozmowie.
Co skłoniło Ciebie do przyjęcia propozycji gry w drużynie Pelikana i jak tutaj trafiłeś?
- Do Pelikana trafiłem dzięki Dawidowi Frąckowiakowi którego znam z czasów występów w Polonii Słubice i Chojniczance Chojnice. W ubiegłym roku zapytał mnie czy nie byłbym zainteresowany żeby pomóc drużynie z A-klasy. Na początku przyjąłem tą propozycje z uśmiechem na ustach, ale po rozmowach z Dawidem i sponsorem panem Jackiem Owczarzakiem oraz przedstawieniu mi ciekawej wizji zespołu, który chce grać w wyższej lidze niż A-klasa dałem się przekonać. Zdecydował także fakt, że chce przede wszystkim odbudować się fizycznie po półrocznym pobycie w Anglii i kontuzji która dopadła mnie na koniec pobytu na Wyspach.
Czy po powrocie z Anglii miałeś propozycje z innych klubów?
- Miałem propozycję z dwóch klubów II ligi zachodniej. Ale po rozmowach z rodziną i zebranych doświadczeniach postanowiłem zostać na miejscu. Nie chce jeździć po Polscei i prosić się o swoje pieniądze, jak to miało miejsca w innych klubach w których występowałem a które nie były stabilne finansowo.
Jakie są Twoje wrażenia po trzech tygodniach treningów i dwóch meczach sparingowych? Jak odnajdujesz się w A-klasowej rzeczywistości?
- Może niektórzy pomyślą że trochę fantazjuje, ale treningi są bardzo dobrze zorganizowane. Każdy wie co ma robić, każdy ma nakreślone zadania przez trenerów i wykonuje je solidnie. Biegamy na sport testerach co w niektórych klubach II ligowych nie ma miejsca. Ponadto mamy do dyspozycji siłownię oraz sale gimnastyczną, na każdym treningu są odżywki a po meczach odnowa biologiczna. Naprawdę to co zastałem w Pelikanie może u niektórych budzić ogromne zdziwienie i zazdrość. Jak dodamy do tego, że pod koniec przygotowań wyjeżdżamy na tygodniowy obóz to naprawdę tylko przyklasnąć. Nie można zapomnieć jeszcze o sprzęcie sportowym który mamy, dzięki sponsorowi, i wyglądamy jak czołówka II ligi a nie jak drużyna z A-klasy. Naprawdę super sprawa i tak naprawdę dowodzi, że Pelikan to tylko z nazwy klub A-klasowy. A jak się odnajduje? Czuję się dobrze, dla mnie nie ma różnicy czy jest to szatnia A-klasy czy 1 ligi. W 1 lidze jedynie częściej się trenuje i nie chodzi się do pracy… ale ludzie wszędzie są tacy sami. Trzeba umieć dostosować się do panujących warunków. Ja z tym nie mam najmniejszego kłopotu. Bardzo fajnie czuje się w Pelikanie.
Czy masz świadomość, że będziesz liderem tej drużyny? Że wszystkie oczy będą zawsze zwrócone na Ciebie? Poradzisz sobie z taką sytuacją?
- Czy będę liderem to czas pokaże… Na pewno przyszedłem pomóc drużynie w wywalczeniu celu jaki nakreślili trenerzy, sponsorzy, działacze i my sami zawodnicy.
Czy to, że trafiłeś do Niechanowa oznacza, że nie zamierzasz już grać na wysokim poziomie?
- Hmm… nigdy nie wiadomo co będzie. Czas pokaże, na pewno będę chciał jeszcze gdzieś pograć wyżej bo moim celem nie jest gra w A-klasie. A kto wie gdzie za 3 lata będzie Pelikan…
Występowałeś w swojej piłkarskiej karierze w klubach ekstraklasowych więc wiele widziałeś. Czy w aktualnej kadrze Pelikana któryś z zawodników ma potencjał, możliwości na grę w wyższej klasie rozgrywkowej? Choćby IV albo III lidze?
- Są tacy którzy na pewno mają potencjał, który pozwala na grę choćby na poziomie 3 czy 4 ligi. Trzeba tylko ciężko trenować i mieć odrobinę szczęścia w tym wszystkim.
W ostatnim sparingu z wrzesińską Victorią wpisałeś się po raz pierwszy na listę strzelców. Czy to znaczy, że często zamierzasz wyręczać napastników w zdobywaniu goli?
- Cieszę się ze udało mi się strzelić bramkę. Mam nadzieję że to nie ostatnia, chciałbym strzelić jak najwięcej bramek dla zespołu, ale na pierwszym miejscu liczy się dobro drużyny i nie ważne kto będzie zdobywał bramki liczy się tylko awans.
Jak oceniasz szansę Pelikana na awans do wyższej klasy rozgrywkowej?
- Cel jest jeden awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Ale wiadomo że nikt nam punktów nie odda za darmo . Z doświadczenia wiem, że przeciwko faworytowi zawsze gra się bardziej zmobilizowanym i wszystkie drużyny będą chciały przeciwko nam pokazać się z jak najlepszej strony. Tym bardziej ze dzwonią do mnie znajomi z klubów z wyższych lig i pytają się czy rzeczywiście w Niechanowie robi się fajny klub który będzie walczył o wyższe cele. Więc o Pelikanie robi się coraz głośniej. To dodatkowo będzie „nakręcać” naszych rywali.
Dziękuję za rozmowę
Ja także dziękuję za rozmowę i pozdrawiam wszystkich kibiców Pelikana na których wsparcie liczymy w meczach rundy wiosennej.
Pelikan Niechanowo + foto