W upalną niedzielę 22 maja na boisku w Różankach k. Gorzowa Wlkp. odbyły się dwa turnieje w piłce nożnej rozegrane w najmłodszych rocznikach chłopców. Nasi chłopcy pojechali tam również w dwóch rocznikach 2003 i 2004, a nawet byli wśród nas chłopcy z rocznika 2005. Turnieje zorganizowane zostały przez LUKS „Junior” Różanki i firmę „Jadwiga” w Różankach.
Obie nasze drużyny wyjechały autokarem we wczesnych godzinach porannych, do Gorzowa przecież szmat drogi. Mimo wczesnej godziny nastroje wśród zawodników były bojowe, choć na wielu twarzach widać było niepewność. Dla wielu z nich to był dopiero pierwszy turniej w życiu, inni poznali już smak walki na turnieju w Brodnicy. Wszyscy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i podróż przebiegała bez jakichkolwiek zakłóceń. Również towarzyszący nam rodzice nie sprawiali żadnych kłopotów.
Na miejsce turniejów przybyliśmy o czasie. Po przeprowadzeniu losowania nasi chłopcy z rocznika 2003 trafili do grupy B. Już pierwsze spotkanie z późniejszymi finalistami imprezy drużyną ORLIK Poznań pokazało, że tym razem nasi
chłopcy nie przyjechali przegrywać. Walka w pierwszym meczu była zacięta, prowadzenie zmieniało się stale i w końcu mecz zakończył się wynikiem remisowym 3:3. W drugim spotkaniu nasi chłopcy zmierzyli się z drużyną MUKS Wolsztyn. W całym spotkaniu nasi grali dokładnie i ambitnie i pokonali przeciwników 1:0. W kolejnym spotkaniu spotkaliśmy się z drużyną gospodarzy. I znów dominującą drużyną na boisku był nasz zespół. Nasi pewnie pokonali JUNIOR Różanki 2:0. W ostatnim meczu decydującym o wyjściu z grupy nasz zespół spotkał się z silną ekipą BŁĘKITNI Owińska i mimo znacznej przewagi niestety musiał uznać wyższość rywala przegrywając 0:1. W wyniku układu tabeli mając gorszy stosunek bramek nasi chłopcy grali o 5 miejsce z drużyną GROM Wolsztyn. Z powodu ogromnego znużenia turniejem i panującym ogromnym upałem nasi chłopcy ulegli przeciwnikom 0:3 i ostatecznie zajęli w turnieju 6 miejsce. W całym turnieju wzięło udział 12 drużyn, więc 6 miejsce jest wspaniałym wynikiem. Widać efekty ciężkiej pracy na treningach. W naszej drużynie, której kapitanem był Piotr Krupa wspaniale również zagrali: Mikołaj Budzyński, Jakub Dyc, Oliwier Eggebrecht, Kacper Franczak, Wiktor Gromadzki, Kamil Konieczny, Dominik Łosoś, Adam Łuczak, Patryk Polus, Bartosz Srocki, Bartosz Stręk, Nikodem Szociński.
W drugim turnieju, jaki odbył się tego dnia wzięli udział chłopcy z rocznika 2004. Już pierwszy mecz pokazał, kto rządzi
na boisku. Z gospodarzami turnieju drużyną JUNIORA Różanki nasi chłopcy gładko sobie poradzili wygrywając spotkanie 2:0. W kolejnym meczu natrafili na silną drużynę KOTWICY Kołobrzeg, którą pokonali 1:0. Kiedy w kolejnym meczu nasz zespół pokonał drużynę SUCHARY Suchy Las 1:0 jasne było, że walczymy o podium. I stało się. Kolejny mecz i kolejne zwycięstwo. Tym razem pokonani zostali gospodarze z drugiej drużyny JUNIORA 4:0. Do kolejnego meczu nasi podeszli niezwykle skoncentrowani. Ważyły się losy medali. Sprawdzian ten nasi zdali celująco pokonując zespół LIDERA Swarzędz 1:0. W tym momencie mając na swoim koncie 5 zwycięstw zapewnili sobie zwycięstwo w turnieju i faktu tego nie mógł zmienić nawet wynik meczu z WARTĄ Poznań. Mimo to nasz zespół zagrał znowu pewnie i skutecznie, szybko zdobyta bramka pozwoliła na spokojną grę i nawet utrata gola nie spowodowała zamętu w naszych szeregach. Wspaniała interwencja naszego bramkarza Filipa Budasza, który w sytuacji sam na sam odważnie rzucił się na piłkę pod nogi napastnika Warty uratowała remis i zespół KS Gniezno rocznika 2004 zakończył turniej bez żadnej porażki. Nasz zawodnik Marcel Góralski zdobył statuetkę najlepszego strzelca turnieju. Oprócz w/w zawodników w naszej drużynie na pochwałę zasłużyli również Mikołaj Cypryański i Łukasz Grzywnowicz najlepsza para stoperów, w środku pola szalał Mieszko Sawicki, w ataku wspaniale odnajdywali się Michał Gręzicki i Krystian Grzeszczak. Wspaniałe zmiany dawali najmłodsi zawodnicy w naszej drużynie, bo urodzeni w roku 2005 Kuba Łuczak i Samuel Wojciechowski.
Mimo swojego młodego wieku ci chłopcy pokazali, co to znaczy zostawić serce na boisku i walczyć do końca. Czasem brakło trochę szczęścia, ale przed nami kolejne turnieje, mecze, spotkania towarzyskie i kolejne sukcesy. Oby było ich jak najwięcej.
Opracował - RavS-Kierownik 2003/2004 +foto