Douglas przyszedł do Lecha latem 2013 i występował przy Bułgarskiej przez 2,5 roku. W tym czasie rozegrał w niebiesko-białych barwach 75 meczów, w których strzelił 5 goli i dorzucił 21 asyst. Wywalczył w 2015 mistrzostwo Polski, a kibice do dziś pamiętają niesamowitego gola, jakiego strzelił wówczas we wiosennym spotkaniu przeciwko Legii Warszawa (2:1). Zimą sezonu 2015/2016 przeszedł do tureckiego Konyasporu, z którym triumfował w krajowym pucharze. Latem 2017 przeniósł się do angielskiej Championship - najpierw występował w zespole Wolverhampton Wanderers, z którym awansował do Premier League. Zanotował wówczas kapitalne statystyki, bo w 39 starciach uzbierał 5 bramek oraz 14 asyst. Po udanym sezonie odszedł do Leeds United, z którym również wywalczył awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii, jednak w niej nie zagrał. Ostatni rok spędził na wypożyczeniu w Blackburn Rovers.
31-latek miał sporo ofert z klubów angielskich i szkockich, ale zdecydował się kontynuować karierę w Polsce. Barry wraca do doskonale znanego sobie miejsca, a także do trenera Macieja Skorży, z którym współpracował w 2015 roku, kiedy Kolejorz wywalczył tytuł mistrza Polski i rywalizował w europejskich pucharach, awansując do fazy grupowej Ligi Europy.
Piłkarz dzisiaj przylatuje do Polski, jednak możliwe, że nie będzie mógł od razu dołączyć do drużyny Kolejorza przebywającej na zgrupowaniu w Opalenicy. Wszystko zależy od tego, czy będzie musiał przejść kwarantannę. Z formalności pozostały już tylko testy medyczne i podpisanie kontraktu, który będzie obowiązywał do czerwca 2023 roku.
lechpoznan.pl/foto archiwum