Na mecz 13. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zespół Lecha Poznań wyjechał do Mielca, gdzie w piątek, 29 października, był podejmowany przez tamtejszą Stal.
Poznanianie wygrali trzy poprzednie spotkania i to z rywalami o wiele wyżej notowanymi niż ekipa Stali. W Mielcu podopieczni trenera Macieja Skorży także dominowali. Oddali aż 26 strzałów na bramkę rywali z czego 8 celnych. Najbliższy zdobycia bramki był Jakub Kamiński, który w 53. minucie strzelając głową trafił w poprzeczkę bramki gości. Generalnie jednak gospodarze zawdzięczali zachowanie czystego kąta swojemu bramkarzowi Rafałowi Strączkowi, który kilkakrotnie popisał się znakomitymi interwencjami, a jego parada z doliczonego czasu gry, kiedy to będąc zasłoniętym przez obrońców obronił znakomite uderzenie z woleja Antonio Milica, który w ostatniej akcji meczu mógł dać zwycięstwo Lechowi. Gospodarze oddali tylko 4 strzały na bramkę Filipa Bednarka, ale zdołali wywalczyć punkt w starciu z liderem i z pewnością są o wiele bardziej zadowoleni z rezultatu tego spotkania. Mimo remisu w Mielcu Lech pozostaje liderem ekstraklasy.
Trener Lecha Maciej Skorża powiedział po tym meczu: - Trudno znaleźć słowa, które oddałyby nasze odczucia, jakie w tej chwili nami targają w szatni po tym spotkaniu. Grasz na wyjeździe przeciwko niezłej drużynie, która u siebie gra dobrze, stwarzamy wiele sytuacji, oddajemy dwadzieścia sześć strzałów i nie zdobywamy żadnej bramki. To strata dwóch punktów, która bardzo boli. Stal grała dzisiaj bardzo defensywnie, bardzo cofnięta pod swoją "szesnastką". My chcieliśmy grać piłką i tworzyć grę, zdominowaliśmy rywala w każdym możliwym aspekcie, niestety nasza skuteczność nie była naszą silną stronę i dlatego remisujemy ten mecz.
Stal Mielec - Lech Poznań 0:0
Sędziował Paweł Raczkowski z Warszawy
Widzów - 6 200
Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka
