Początek spotkania był nieciekawy, a wręcz nudny piłkarze zdawali się dostosowywać do poziomu dopingu, którego po bojkocie meczu przez zdecydowaną większość fanów z „kotła” praktycznie nie było. Pierwszą groźniejszą akcję gospodarze przeprowadzili w 22. minucie, kiedy to Dariusza Formella strzelił celnie, ale zbyt słabo, by zaskoczyć bramkarza gości. Po chwili swojej szansy nie wykorzystał Denis Thomalla, który jednak strzelając z około 14 metrów, nie trafił w ogóle w światło bramki. Piłkarze Belenenses mogli objąć prowadzenie w 37. minucie, ale pomógł im tak naprawdę Łukasz Trałka trafiając piłką w poprzeczkę własnej bramki. Po chwili szansę na gola zmarnował Luis Leal, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelił głową minimalnie obok słupka. W końcówce pierwszej połowy składający się do uderzenia głową Denis Thomalla, został w ostatniej chwili wyprzedzony przez bramkarza gości, a dobitka Łukasza Trałki była wyraźnie niecelna. Kapitan Kolejorza grał już w tym momencie z kontuzją stopy, której nabawił się podczas jednego ze starć z rywalami i ostatecznie w przerwie został zmieniony przez Karola Linetty’ego. Bezbarwna pierwsza połowa nie przyniosła goli. Od początku drugiej gra wyraźnie się ożywiła. Goście ruszyli bardziej zdecydowanie do przodu i szybko mogli objąć prowadzenie, ale Carlos Martins, trafił tylko w słupek bramki Lecha. Gospodarze mając więcej miejsca na środku boiska konstruowali akcje ofensywne, ale nie potrafili zakończyć ich skutecznymi strzałami. Pierwszą naprawdę składną akcję mistrzowie Polski przeprowadzili w 65. minucie. Kebba Ceesay popędził prawym skrzydłem dośrodkowując płasko w pole karne do Denisa Thomalli. Napastnik Lecha został wyprzedzony przez Joao Amorima, ale niewiele brakło, a Portugalczyk wpakowałby piłkę do własnej bramki. Obraz gry Lecha wyraźnie poprawił wprowadzony w 70. minucie Szymon Pawłowski. Już pierwsza jego akcja zakończyła się silnym strzałem sprzed linii pola karnego. Uderzenie z dużym trudem zdołał jednak obronić Ventura. Z upływem czasu gospodarze przeważali coraz wyraźniej, ale nie wykorzystywali stwarzanych sytuacji. Między innymi bliscy zdobycia gola Kasper Hamalainen i Dariusz Formella. W końcówce to goście mogli rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść, jednak Miguel Rosa minimalnie spudłował uderzając piłkę głową i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem bezbramkowych, który portugalscy piłkarze i garstka kibiców Belenenses uznała za swój sukces.
Lech Poznań - Os Belenenses 0:0
Lech Poznań - Jasmin Burić, Kebba Ceesay, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Dariusz Dudka, Łukasz Trałka (46. Karol Linetty), Dariusz Formella, Dawid Kownacki (60. Kasper Hamalainen), Gergo Lovrencsics (68. Szymon Pawłowski), Denis Thomalla
Os Belenenses - Ventura, Andre Geraldes, Brandao, Tonel, Joao Amorim - Andre Sousa (80. Ricardo Dias), Leal, Ruben Pinto, Carlos Martins (89. Dalcio Gomes), Rosa, Fabio Sturgeon (62. Kuca)
Sędziował Serhij Bojko z Ukrainy
Widzów - 7934
.
W innym meczu grupy I Fiorentina przegrała z FC Basel 1:2.
Radosław Kossakowski + foto
x