. Mecz rozegrany w piątek, 29 listopada., od początku toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy nie mieli żadnego respektu wobec lidera tabeli przeprowadzając co kilka minut groźne akcje. W 18. minucie prawym skrzydłem przedarł się Arkadiusz Pyrka zagrywając prostopadle do Miłosza Szczepańskiego, który uderzył z ostrego kąta w kierunku bliższego słupka, ale na posterunku był Bartosz Mrozek. Minutę później po kolejnej akcji ofensywnej Piasta piłka znalazła się nawet w bramce Lecha. Dośrodkowanie z prawego skrzydła wykorzystał Fabian Piasecki, który strzałem głową pokonał bramkarza gości, ale gliwicki napastnik był na minimalnym spalonym. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy Piasecki uderzył silnie z około dwudziestu metrów, ale Bartosz Mrozek po raz kolejny skutecznie interweniował. Do przerwy było więc 0:0. W drugiej połowie gospodarze początkowo nadal przeważali nie wykorzystując jednak żadnej z okazji na objęcie prowadzenia. Z upływem czasu do głosu zaczęli dochodzić goście. W 63. minucie, pierwszy w tym spotkaniu, groźny atak Lecha mógł przynieść gościom prowadzenie. Akcję zainicjował Alfonso Sousa, który na dużej szybkości wbiegł w pole karne i odegrał w prawo na trzynasty metr do Joela Pereira. Ten huknął potężnie w kierunku prawego słupka, ale świetną interwencją popisał się Frantisek Plach. Więcej spektakularnych sytuacji w tym meczu nie było i w sumie przeciętne spotkanie w Gliwicach zakończyło się remisem bezbramkowym.
Piast Gliwice - Lech Poznań 0:0
Sędziował Wojciech Myć z Lublina
Widzów – 5 324
Radosław Kossakowski / foto piast-gliwice.eu
Liczba komentarzy : 0