Spotkanie rozegrane w piątek, 9 sierpnia, na stadionie przy ul. Limanowskiego w Częstochowie nie zachwyciło jednak i zakończyło się remisem 0:0. Optyczną przewagę od początku mieli gospodarze dopingowani przez nadkomplet publiczności. W 23. minucie Ante Crnac atakując prawym skrzydłem uderzył lewą nogą sprzed narożnika pola karnego w kierunku bliższego słupka, ale skuteczną interwencją popisał się Bartosz Mrozek. Lechici w pierwszej połowie praktycznie nie zagrozili bramce gospodarzy. Do przerwy było 0:0. Po zmianie stron nadal aktywniejsi byli częstochowianie. W 56. minucie Władysław Koczerhin uderzył z półobrotu sprzed linii pola karnego, ale posłał piłkę ponad poprzeczką. Chwilę później po raz kolejny, tym razem na wprost bramki, uderzył Ante Crnac, ale znów na posterunku był Bartosz Mrozek. Bramkarz Lecha popisał się też instynktowną interwencją w 83. minucie spotkania, kiedy to lewym skrzydłem zaatakował Jean Carlos strzelając z narożnika pola bramkowego. Trzy minuty później to lechici mogli objąć prowadzenie, ale Ali Gholizadeh nie wykorzystał dośrodkowania z prawego skrzydła kierując piłkę głową z czwartego metra wyraźnie obok bliższego słupka. Z kolei w 88. minucie gospodarze zdobyli nawet gola, ale sędzia Szymon Marciniak stwierdził, że wychodzący na pozycję "sam na sam" Ante Crnac był na pozycji spalonej i bramki nie uznał. Ostatecznie mecz w Częstochowie zakończył się remisem bezbramkowym zawodząc oczekiwania kibiców.
Raków Częstochowa - Lech Poznań 0:0
Radosław Kossakowski / foto Przemysław Szyszka
Liczba komentarzy : 0