Gospodarze byli faworytami w starciu z beniaminkiem i potwierdzili to zdecydowanie zwłaszcza w pierwszej połowie. Już w 3. minucie objęli prowadzenie. Dośrodkowanie z prawej strony od Dino Hoticia na czwarty metr wykorzystał Miakel Ishak kierując piłkę do bramki głową tuż przy bliższym, lewym słupku. Nieco ponad pół godziny później gospodarze niemal skopiowali akcję z początku spotkania, tyle że w lustrzanym odbiciu Z prawego skrzydła na piąty metr dośrodkował Adriel Ba Loua, a ładnym strzałem głową w kierunku dalszego słupka popisał się Dino Hotić pokonując bezradnego w tej sytuacji Bogdana Sarnawskija. Pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy na 3:0 podwyższył Miakel Ishak. Szwed wykorzystał idealne crossowe podanie z lewego skrzydła od Michała Gurgula. Osiemnastolatek "wziął na plecy" dwóch obrońców i z półobrotu wycofał piłkę na dziesiąty metr do wbiegającego w pole karne Ishaka, który nie dał żadnych szans bramkarzowi gospodarzy. W drugiej połowie gra wyrównała się, a już w doliczonym czasie honorowego gola zdobyła Lechia. Karl Wendt zbiegając z lewej strony powalczył z obrońcami Lecha i uderzył w kierunku bramki. Piłka odbiła się jeszcze od nogi Wojciecha Mońki i wpadła do bramki Lecha zaskakując zdecydowanie Bartosza Mrozka. Ostatecznie Lech w dobrym stylu pokonał Lechię 3:1.
Lech Poznań – Lechia Gdańsk 3:1 (3:0)
Bramki:
Lech – Mikael Ishak – 2 (3’, 40'), Dino Hotić – 1 (35')
Lechia - Karl Wendt - 1 (90+3')
Radosław Kossakowski / foto Przemysław Szyszka