W trakcie sezonu doznałeś kontuzji, która wyeliminowała Ciebie na dłuższy czas z gry. Jak przebiega rehabilitacja i czy jest szansa, że jeśli nowy sezon ruszy to będziesz gotowy do gry?
-Zgadza się. 22 lutego podczas meczu z Sokołem Międzychód, jak się później okazało zerwałem przednie więzadło krzyżowe oraz uszkodziłem łąkotkę w prawym kolanie. Obecnie jestem świeżo po rekonstrukcji Acl i powoli będę zaczynał rehabilitację i powrót do sprawności. Ciężko powiedzieć kiedy wrócę do gry, zbyt wcześnie na to. Jedno raczej jest pewne. Niestety nie będę mógł wziąć udziału w inauguracji. Jeśli chcę jeszcze pobiegać w koszulce MKK, to muszę bardzo mocno przyłożyć się do rehabilitacji. Będę z niecierpliwością oczekiwał zielonego światła na treningi od lekarzy, ale nie chcę i niestety nie mogę niczego przyspieszać. W tym miejscu chciałem podziękować wszystkim tym, dzięki którym udało się tak szybko przeprowadzić zabieg rekonstrukcji. Spotkałem się z wieloma słowami wsparcia, za które bardzo jestem wdzięczny. Dodają one motywacji. Dziękuję.
Jesteś najstarszym obecnie zawodnikiem MKK, a do drużyny coraz śmielej wchodzi młodzi gracze. Czy uważasz, że fizycznie są oni w stanie walczyć na poziomie drugiej ligi? Jak oceniasz ich dotychczasową grę?
-Zgadza się. Młodzi wchodzą do drużyny jak po swoje, ale taka jest kolej rzeczy. Fizycznie chłopakom nie brakuje niczego. Są to wysocy, silni, plastyczni zawodnicy, którzy coraz częściej biorą ciężar gry ma własne barki. Niejednokrotnie w tym sezonie pokazywali na co ich stać, w obliczu kontuzji, których przecież w drużynie nie brakowało. Naszym zadaniem, jako tych starszych graczy, jest dzielić się doświadczeniem. To staramy się robić. Jeśli chłopaki będą czerpać z tego, pograją w koszykówkę na fajnym poziomie.
Twoja kariera nieuchronnie zbliża się do końca. Czy myślałeś już co będziesz robić po zakończeniu kariery koszykarza?
-Mam jeszcze trochę paliwa w baku, ale tak,coraz częściej dochodzi do mnie, że to powoli końcówka mojej przygody z ligową koszykówką. Jestem osobą, która raczej średnio przez dłuższy czas radzi sobie bez zajęcia, więc jakieś tam plany już mam. Kiedyś trzeba będzie zrekompensować rodzinie moją częstą nieobecność . Chciałbym tez może zacząć przekazywać wiedzę młodym adeptom koszykówki w moim rodzinnym mieście - Kłecku. Jak to się wszystko potoczy-zobaczymy.
Jak oceniasz tegoroczną postawę drużyny Sklep Polski MKK Gniezno? Czy szóste miejsce na koniec tego, przedwcześnie zakończonego sezonu to dobry wynik wg Ciebie?
-Czy dobry wynik? Hmm, nie wiem. Czuję że każdy z nas jest trochę zawiedziony tym, jak przebiegał ten sezon. Było kilka meczów, które spokojnie były do wygrania. Nie pomogły też te kontuzje, które nas niestety nie omijały. Szkoda też, że sezon nie mógł. zostać dokończony na normalnych warunkach. W play-off wychodzi charakter każdej drużyny. My w tym etapie rozgrywek bierzemy udział już od kilku lat i pokazujemy się raczej z dobrej strony. Czuję, że mogliśmy namieszać w tym sezonie. Teraz pozostało tylko gdybanie. Najlepsze co możemy zrobić to jak najszybciej zacząć przygotowywać się do następnych rozgrywek i spróbować powalczyć o wysokie cele w przyszłym sezonie.
Dziękuję za rozmowę
Dziękuje również
Liczba komentarzy : 0