Dla Lechitów wyjazd do Karkowa wcale nie miał być „meczem przyjaźni”. Podopieczni Jana Urbana chcąc nadal liczyć się w walce o Ligę Europy musieli to spotkanie wygrać. Tymczasem to gospodarze od początku zaatakowali bardziej zdecydowanie i już w 14. minucie objęli prowadzenie. Szybką akcję zainicjował Jakub Wójcicki zagrywając prostopadle do pędzącego prawym skrzydłem Mateusza Cetnarskiego. Ten dokładnie podał na piąty metr do Erika Jendriska, który wyprzedził poznańskich obrońców i pokonał Jasmina Buricia. Lech rozkręcał się powoli i miał spore problemy ze sforsowaniem defensywy gospodarzy. Pierwszy groźny strzał na bramkę oddał w 17. minucie Karol Linetty, ale jego potężne uderzenie z niemal 30 metrów zdołał wypiąstkować Grzegorz Sandomierski. Dziesięć minut później akcję prawym skrzydłem przeprowadził Gergo Lovrencsics dośrodkowując z prawej strony do Szymona Pawłowskiego, a ten uderzył z ponad 20 metrów celując w okienko bramki Cracovii, ale i tym razem Grzegorz Sandomierski nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi niemal identyczną akcję przeprowadzili gospodarze. Tyle, że w 42. minucie atakujący środkiem boiska Miroslav Covilo przesunął piłkę na prawo do Marcina Budzińskiego, a ten huknął potężnie z 25 metrów nie dając szans na obronę Jasminowi Buriciowi i ustalając wynik do przerwy na 2:0. W tej części meczu poznanianie grali bez typowego napastnika. Od początku drugiej połowy trener Jan Urban zdecydował się jednak wprowadzić w miejsce Darko Jevticia wracającego po kilkumiesięcznej przerwie, Marcina Robaka. Zespół Lecha wyszedł też z szatni zdecydowanie bardziej zmobilizowany i żądny odrobienia strat. Bliski zdobycia kontaktowej bramki był już w 50. minucie Macieja Gajos. Pomocnik Lecha egzekwował rzut wolny z około 25 metrów. Posłał piłkę ładnym lobem nad murem, ale trafił tylko w poprzeczkę bramki gospodarzy. Osiem minut później silnym uderzeniem z narożnika pola karnego popisał się Karol Linetty, któremu piłkę krótko zagrał, egzekwujący z prawej strony rzut wolny, Gergo Lovrencsics. Kolejną skuteczną paradą popisał się jednak Grzegorz Sandomierski. W następnej akcji, po dośrodkowaniu Lovrencicsa z rzutu rożnego, do pustej niemal bramki z kilku metrów nie trafił Abdul Aziz Tetteh. W 65. minucie dośrodkowaniem z rzutu rożnego bramce Lecha zagrozili dla odmiany gospodarze. Precyzyjnie zacentrował Mateusz Cetnarski, a głową z piątego metra strzelił Miroslav Covilo, ale piłka minęła lewy słupek bramki gości. W odpowiedzi szybki kontratak przeprowadzili poznanianie. Szymon Pawłowski zagrał do pędzącego prawym skrzydłem Gergo Lovrencsicsa, a ten dośrodkował w pole karne do Marcina Robaka. Próbującego zagrać „szczupakiem” napastnika Lecha uprzedził Florin Bejan, który o mało sam nie pokonał własnego bramkarza. Piłka jednak, sparowana przez Grzegorza Sandomierskiego, trafiła tylko w słupek. W końcówce bliski zdobycia honorowego gola dla Kolejorza był jeszcze Władimir Wołkow, jednak futbolówka uderzona przez niego głową, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Gergo Lovrencicsa, poszybowała tuż obok lewego słupka bramki Cracovii, która zwyciężyła ostatecznie 2:0. Lech, mimo stworzenia kilku wybornych okazji wciąż ma problemy ze skutecznością, a porażka w Krakowie oznacza dla poznanian pożegnanie z marzeniami o grze w europejskich pucharach w sezonie 2016/2017.
Cracovia Kraków - Lech Poznań 2:0 (2:0)
Bramki:
Cracovia - Erik Jendrisek - 1 (14’), Marcin Budziński - 1 (42’)
Cracovia - Grzegorz Sandomierski, Deleu, Hubert Wołąkiewicz, Florin Bejan, Paweł Jaroszyński, Jakub Wójcicki, Marcin Budziński, Mateusz Cetnarski (84. Dariusz Zjawiński), Miroslav Covilo, Bartosz Kapustka (80. Tomas Vestenicky), Erik Jendrisek (90+1. Mateusz Wdowiak)
Lech - Jasmin Burić, Kebba Ceesay (87. Robert Gumny), Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Vladimir Volkov, Gergo Lovrencsics, Abdul Aziz Tetteh, Karol Linetty (69. Kamil Jóźwiak), Szymon Pawłowski, Maciej Gajos, Darko Jevtic (46. Marcin Robak).
Sędziował Krzysztof Jakubik z Siedlec
Widzów - 10 586
Radosław Kossakowski/foto archiwum
Liczba komentarzy : 0