Sobotnie spotkanie rozegrane w ramach szóstej kolejki ligowej nowego sezonu 2019/2020 pomiędzy Wełną Skoki a Czarnymi Czerniejewo, miało bardzo ciekawy przebieg a zarazem było zaciętym pojedynkiem piłkarskim w wykonaniu obu drużyn. Już w 9 minucie goście wyszli na prowadzenie 1:0. Golkipera Wełny po dośrodkowaniu Krzysztofa Pawłowskiego pokonał strzałem z 5 metra Kamil Drahejm. Taki wynik utrzymał się do 17 minuty, Wtedy to gospodarze doprowadzili zdobytą bramką do stanu 1:1. Nie upłynęło pięć minut a goście ponownie mogli wyjść jedną bramką na prowadzenie. Wprawdzie piłkę w bramce gospodarzy celnym strzałem ulokował Mateusz Goździaszek. Sędzia prowadzący ten mecz jednak nie uznał zdobytej bramki gdyż będący na spalonym Kamil Drahejm absorbował bramkarza gospodarzy podczas oddawania strzału przez Goździaszka. W 40 minucie czerwono-czarni już gola zdobyli prawidłowo wychodząc nim ponownie na prowadzenie 2:1. Bramkę do szatni dla drużyny z Czerniejewa zdobył Mateusz Goździaszek, który w zamieszaniu w polu karnym gospodarzy zachował się najprzytomniej z piłkarzy drużyny Czarnych pakując piłkę do bramki swojego rywala z ostrego kąta.
Po zmianie stron gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego prowadzącego to spotkanie ruszyli do odrabiania strat bramkowych. Udało im się dopiąć swego w 64 minucie kiedy to po zdobytej bramce doprowadzili do kolejnego remisu 2:2. Czerwono-czarni na straconego gola odpowiedzieli trzy minuty później groźną akcją, po której mogli ponownie wyjść na jednobramkowe prowadzenie. Maciej Liseicki oddał strzał na bramkę swojego rywala z 12 metra lecz piłka zamiast wpaść do jej siatki obiła tylko jej poprzeczkę. I kiedy wydawało się że kolejne bramki zdobyte przez Czarnych Czerniejewo, to tylko kwestia czasu. W 70 minucie po egzekwowanym rzucie rożnym przez zawodnika z Wełny Skoki i zamieszaniu w polu karnym czerwono-czarnych gospodarze zdobyli gola, którym wyszli na prowadzenie 3:2. Dziewięć minut później w sobotnim meczu był jednak ponownie remis 3:3. Po podaniu Mateusza Goździaszka i minięciu obrońcy gospodarzy bramkę w sytuacji sam na sam zdobył w ekipie Czerniejewa grający trener tej drużyny Maciej Lisiecki. W ostatnich minutach spotkania goście mogli sobotni pojedynek piłkarski rozstrzygnąć na swoją korzyść gdyby po zagraniu piłki przez Macieja Lisieckiego pojedynku sam na sam z golkiperem Wełny Skoki nie przegrał Mateusz Goździaszek. W tym układzie mecz zakończył się remisem 3:3 i podziałem punktów w ligowej tabeli przez oba zespoły. Po tym remisie Czarni Czerniejewo, utrzymali przodownictwo w swojej grupie.
Kolejne spotkanie ligowe zespół z Czerniejewa, rozegra w sobotę 21 września. Tego dnia czerwono-czarni o godzinie 16.00 podejmować będą u siebie drużynę 1922 Lechii Kostrzyn.
Skład Czarnych Czerniejewo: Tomasz Roszyk, Hubert Hypki, Kuba Cierpiszewski, Adrian Franczak, Karol Jańczak, Krzysztof Pawłowski, Rafał Wawrzyniak, Piotr Cyrulewski, Kamil Draheim (70’ Arkadiusz Juchacz), Mateusz Goździaszek, Maciej Lisiecki
Roman Strugalski/ foto archiwum SportGniezno.pl