Jeszcze kilka sezonów temu tego rodzaju piłkarski klasyk w końcówce sezonu decydowałby o podziale medali lub co najmniej miejsc w rozgrywkach europejskich. W tym sezonie obie drużyny zawodzą oczekiwania kibiców. Jesienią przy Bułgarskiej Lech przegrał z Wisłą 0:1. Teraz zrehabilitował się za tę porażkę, ale wygrana w Krakowie tylko częściowo poprawia ogólne słabe wrażenie jakie pozostawia po sobie zespół z Poznania w kończącym się sezonie. W Krakowie Lech zagrał jedna dobrze. Szczególnie w pierwszej połowie dominował wyraźnie. Już w 12. minucie goście objęli prowadzenie, kiedy to dośrodkowaną z prawej strony piłkę z rzutu rożnego do bramki skierował głową stojący na trzecim metrze Mikael Ishak. Dwanaście minut później po prostopadłym zagraniu w pole karne Szwed znalazł się w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gospodarzy, ale nagły zryw spowodował kontuzję i strzelec pierwszego gola nie tylko nie strzelił drugiej bramki, ale musiał opuścić boisko. W 32. minucie na 0:2 mógł podwyższyć Dani Ramirez, ale jego uderzenie z około dwunastu metrów zatrzymał Mateusz Lis. Cztery minuty później dobrą okazję po dośrodkowaniu z prawego skrzydła miał Aron Johannsson. Amerykanin wyskakując na trzecim metrze mógł kierować piłkę głową do bramki, a podawał do Niki Kvekveskiriego, który nie zdołał sięgnąć futbolówki . Do przerwy było 0:1. Po zmianie stron Lech nadal przeważał i zaowocowało to zdobyciem drugiej bramki. W 61. minucie Jesper Kalstrom popędził prawą stroną, minął dwóch rywali i wygarnął piłkę z linii końcowej dośrodkowując do stojącego przy bliższym słupku Pedro Tiby. Portugalczyk strącił piłkę delikatnie głową podwyższając na 0:2. Po zdobyciu drugiej bramki goście spuścili nieco z tonu, ale cały czas kontrolowali przebieg meczu. W 78. minucie wprowadzony kilka minut wcześniej Jakub Błaszczykowski zdobył dla Wisły honorowego gola wykorzystując rzut wolny egzekwowany z około dwudziestu metrów. Do końca spotkania Lech miał przewagę optyczną. Nie udokumentował jej już jednak zdobyciem gola i ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 1:2.
Wisła Kraków - Lech Poznań 1:2 (0:1)
Bramki:
Wisła – Jakub Błaszczykowski – 1 (78’)
Lech – Mikael Ishak – 1 (12’), Pedro Tiba – 1 (61’)
Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka