W pierwszym spotkaniu Polacy już do przerwy przegrywali z Holendrami 0:2. Po wznowieniu gry pomarańczowi zdobyli trzecią bramkę i zanosiło się na klęskę. Tymczasem, nasi zawodnicy zaczęli błyskawicznie odrabiać straty. Na listę strzelców w ciągu czterech minut dwukrotnie wpisał się Tomasz Górny, a raz Bartosz Żywiczka. Wydawało się, że Polacy rozstrzygną nawet ten mecz na swoją korzyść, ale ostatecznie wywalczyli tylko remis 3:3. Inny przebieg miał wczesnonocny mecz z Rosjanami. To nasza drużyna od początku dyktowała warunki gry prowadząc do przerwy 2:0 po trafieniach Dawida Zimnickiego i Tomasza Dutkiewicza. Minutę po wznowieniu gry Karol Majchrzak podwyższył na 3:0, a trzy minuty później Tomasz Górny zdobył czwartego gola i zanosiło się na pogrom Rosjan. Tymczasem Sborna zmobilizowała swe siły i w ciągu ośmiu minut doprowadziła do remisu 4:4. Kiedy w ostatniej minucie Bartosz Żywiczka podwyższył na 5:4 liczono na zwycięstwo, tymczasem w ostatnich sekundach wyrównał Michaił Proskurjakow i mecz zakończył się remisem 5:5. Polacy na razie spisują się w mistrzostwach poniżej oczekiwań. Zajmują trzecie miejsce w tabeli grupy eliminacyjnej B. O ile je utrzymają (a najprawdopodobniej tak się stanie) w sobotnim ćwierćfinale zmierzą się z silną drużyną Austrii. W piątek, o g. 12.30 w ostatnim meczu grupowym Polacy zagrają z Kanadą.
***
Czwartek, 5 lutego, był bardzo udany dla Polek, które wygrały dwa spotkania. W pierwszym pokonały Kazachstan 6:1 po bramkach Joanny Hawrot, Joanny Wieloch, Natalii Wiśniewskiej, Pauli Sławińskiej, Amelii Katerli i Marleny Rybachy. W drugim równie imponująco wygrały z RPA 5:1. Dwie bramki zdobyła w tym meczu Natalia Wiśniewska, a po jednej Marlena Rybacha, Joanna Wieloch i Oriana Walasek .W piątek biało-czerwone zmierzą się z liderującą w ich grupie drużyną Holandii.
Radosław Kossakowski/foto - hockeywm2015
Liczba komentarzy : 0