Z wysokiego „C” rozpoczęli nowy sezon 2017/2018 w IV lidze piłkarze Mieszka Gniezno. Podopieczni Mariusz Bekas pokonali w sobotę 5 sierpnia w Kórniku, mającą spore aspiracje i mocny skład, Kotwicę aż 3:0.
Gnieźnianie przystępowali do tego spotkania nie w najsilniejszym składzie, gdyż zabrakło Marcina Trojanowskiego, który musiał pauzować za czerwoną kartkę z ubiegłego sezonu w III lidze w barwach toruńskiej Elany. To powodowało, że w początkowej fazie spotkania widać było niepewność w poczynaniach Mieszka, ale także w poczynaniach gospodarzy. Jako pierwsi sytuację na boisku opanowali gnieźnianie, którzy od 10 minuty uzyskali optyczną przewagę. Niestety ataki Mieszka nie przynosiły klarownych okazji pod bramką Adama Biby, a kończyły się z reguły w okolicach pola karnego kórniczan. Goście więcej w tym fragmencie utrzymywali się przy piłce, ale sytuację po szybkich kontrach stwarzała sobie Kotwica. W 14 minucie po dośrodkowaniu Michała Stańczyka w znakomitych okolicznościach znalazł się Patryk Bordych, ale jego uderzenie głową minęło bramkę w której stał Wiktor Beśka. W 35 minucie ponownie przed szansą stanęła Kotwica. Tym razem w sytuacji sam na sam z Beśką znalazł się Błażej Wieśko, na szczęście skuteczną interwencją utracie gola zapobiegł młody golkiper Mieszka. Sześć minut potem padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. Błąd popełnił Adam Biba, który za daleko wybiegł z własnej bramki i nie zdążył do piłki, którą głową zagrał Gracjan Goździk. Ta trafiła do Damiana Pawlaka, a ten mając przed sobą bramkę z tylko jednym defensorem Kotwicy pewnie ulokował futbolówkę w siatce. Ten gol pozwolił mieszkowcom zejść do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.
Druga odsłona rozpoczęła się wręcz wyśmienicie dla gnieźnian. Z rzutu rożnego dobrze dośrodkował Pawlak, a wprowadzony chwilę wcześniej na murawę Tomasz Kaźmierczak bardzo ładnym uderzeniem głową pokonał Bibę. Drugi gol dla gości spowodował, że drużyna Mieszka cofnęła się pod własną bramkę i oddała inicjatywę Kotwicy. Kórniczanie uzyskali przewagę i dążyli do zdobycia kontaktowego gola, ale w kilku sytuacjach szczęście było po stronie Mieszka. Wprawdzie kilka razy zakotłowało się w polu karnym gnieźnian, ale ani razu Wiktor Beśka nie skapitulował. W 80 minucie po szybkim wyprowadzeniu piłki z własnej połowy niemal sam przed Bibą znalazł się Tomasz Bzdęga. Niestety dla gości tym razem zwycięsko z tego pojedynku wyszedł młody bramkarz z Kórnika. I kiedy wydawało się, że dwubramkowym zwycięstwem gości zakończy się ten pojedynek, w 90 minucie fatalny błąd po strzale Krzysztofa Wolkiewicza z około 25. metrów popełnił Adam Biba, który wypuścił z rękawic złapaną piłkę, a ta wpadła mu „za kołnierz” i potem do siatki Kotwicy.
W ten właśnie sposób Mieszko, w bardzo okazałych rozmiarach pokonał uznawaną za jednego z faworytów tej ligi Kotwicę Kórnik 3:0 i dostarczył gnieźnieńskim kibicom, których nie zabrakło na kórnickim obiekcie sporej dawki radości i satysfakcji. To bezsprzecznie znakomity prognostyk na kolejne, bardzo trudne mecze. Najbliższy już za tydzień w sobotę 12 sierpnia, kiedy to zespół Mieszka Gniezno pojedziemy do Szydłowa na pojedynek z tamtejszą Iskrą.
Bramki: Damian Pawlak (41), Tomasz Kaźmierczak (47), Krzysztof Wolkiewicz (90) – dla Mieszka
Sędziował: Bartłomiej Zywert (Konin)
Widzów: 300
„Mieszko”: Wiktor Beśka – Marcin Tomaszewski, Adrian Bartkowiak, Michał Steinke, Miłosz Brylewski – Filip Kruczyński (46 Tomasz Kaźmierczak), Dawid Radomski, Tomasz Bzdęga, Gracjan Goździk (83 Adam Konieczny), Krzysztof Wolkiewicz – Damian Pawlak (88 Damian Garstka)
Żółte kartki: Bzdęga, Kaźmierczak (Mieszko)
Mieszko Gniezno/ foto Roman Strugalski
Zobacz również
Galeria