Wprawdzie obie drużyny dzieliły przed tym spotkaniem w ligowej tabeli trzy pozycje, ale białostocczanie mieli do ekipy Mieszka zaledwie 2 punkty straty. Można więc było spodziewać się wyrównanej rywalizacji. I tak rzeczywiście było. Początkowo obie drużyny grały zachowawczo, ale z upływem czasu mecz zaczął przypominać walkę bokserską, w której padają cios za ciosem i do ostatnich sekund nie można być pewnym ostatecznego rezultatu. Pierwszy groźniejszy strzał na bramkę Mieszka oddał dopiero w 3. minucie Adam Butkiewicz uderzając w pełnym biegu minimalnie obok lewego słupka. W odpowiedzi Bartosz Banasik przymierzył z dalszej odległości. Piłka rykoszetem odbiła się jeszcze od Mikołaja Bereźnickiego, ale Kamil Wójcik nie dał się zaskoczyć. W 7. minucie strzał z dalszej odległości Jacka Stefanowicza pod poprzeczkę obronił Dawid Kasprzyk, a po chwili dwójkowy kontratak przeprowadzili Adam Alamenciak i Mariusz Sawicki. Ostatecznie „Sawce” zabrakło centymetrów, aby wepchnąć piłkę do pustej bramki. W 9. minucie Mikołaj Bereźnicki strzelając z ostrego kąta trafił w boczną siatkę bramki gości. Minutę później najpierw strzał Adama Butkiewicza na bramkę Mieszka okazał się minimalnie niecelny, a w odpowiedzi Bartosz Banasik w sytuacji „sam na sam” trafił wprost w Kamila Wójcika. W 11. minucie uderzenie z rzutu wolnego w wykonaniu Jacka Stefanowicza obronił z problemami Dawid Kasprzyk, a po dobitce Patryka Dłuskiego piłka minimalnie minęła lewy słupek. Minutę później gospodarze objęli natomiast prowadzenie po trafieniu Dariusza Rychłowskiego po sprytnie rozegranym wznowieniu gry z autu. Goście szybko jednak wyrównali. Bartosz Łuckiewicz po indywidualnej akcji lewym skrzydłem umieścił piłkę w bramce Mieszka przy dalszym słupku i było 1:1. Gnieźnianie starali się jeszcze przed przerwą ponownie objąć prowadzenie, jednak Paweł Kaźmierczak trafił w poprzeczkę bramki drużyny gości, Mikołaj Bereźnicki posłał piłkę z bliskiej odległości minimalnie obok lewego słupka, a Bartosz Banasik strzelając z dalszej odległości także minimalnie spudłował. W końcówce pierwszej połowy to białostocczanie mogli objąć prowadzenie, jednak najpierw Dawid Kasprzyk zatrzymał Tomasza Koniczka w sytuacji „sam na sam”, a po chwili grający trener drużyny gości trafił w poprzeczkę. Do przerwy był zatem remis 1:1. Po zmianie stron mieszkowcy bardzo szybko uzyskali dwubramkową przewagę. Najpierw na listę strzelców wpisał się Mariusz Sawicki, który po indywidualnym kontrataku w sytuacji „sam na sam” pokonał Kamila Wójcika. Chwilę później na 3:1 podwyższył Marcin Greser trafiając z bliskiej odległości tuż przy lewym słupku. W 27. minucie kontaktowego gola zdobył Patryk Dłuski, który w sporym zamieszaniu podbramkowym, leżąc przepchnął piłkę za linię bramkową. W 29. minucie Bartosz Banasik posłał piłkę minimalnie obok spojenia słupka z poprzeczką, a minutę później skuteczniejszy był Dariusz Rychłowski, który po indywidualnym kontrataku, w sytuacji „sam na sam” podwyższył na 4:2. Goście szybko jednak odpowiedzieli kontaktowym golem Adriana Niegowskiego, który strzałem z lewego skrzydła pokonał Dawida Kasprzyka. W 32. minucie z kolei Marcin Greser strzałem z około dwunastu metrów tuż przy lewym słupku pokonał Mateusza Grabowskiego, a minutę później Dariusz Rychłowski po przepięknej, trójkowej akcji zespołu gospodarzy podwyższył na 6:3. W tym momencie wydawało się, że nic już raczej nie zagrozi gospodarzom. Tymczasem białostocczanie pokazali charakter walcząc do końca. W 34. minucie Patryk Dłuski otrzymując podanie na prawą stronę pola karnego posłał piłkę między nogami Adama Alamenciaka broniącego samotnie bramki z tej strony. Od 37. minuty goście w akcjach ofensywnych zastępowali bramkarza piątym zawodnikiem i ten manewr taktyczny przyniósł im częściowe powodzenie. W 38. minucie Jacek Stefanowicz zdobył bowiem kontaktowego gola po hokejowym zamku. Jedna z kolejnych akcji gości o mało nie zakończyła się jednak utratą gola, ale Paweł Kaźmierczak strzelając z okolic własnego pola karnego posłał piłkę minimalnie obok pustej bramki Heliosa. Goście do końca walczyli o remis, ale gnieźnianie bronili się skutecznie i ostatecznie zwyciężyli 6:5.
Mieszko Gniezno - Elhurt-Elmet Helios Białystok 6:5 (1:1)
Bramki:
Mieszko - Dariusz Rychłowski - 3 (12’, 30’, 33’), Marcin Greser - 2 (22’, 32’), Mariusz Sawicki - 1 (22’)
Elhurt-Elmet Helios - Patryk Dłuski - 1 (27’, 34’), Bartosz Łuckiewicz - 1 (13’), Adrian Niegowski - 1 (31’), Jacek Stefanowicz - 1 (38’)
Mieszko - Dawid Kasprzyk, Michał Wasielewski, Maciej Zięba, Mikołaj Bereźnicki, Marcin Greser, Adam Heliasz, Paweł Kaźmierczak, Adam Alamenciak, Mariusz Sawicki, Dariusz Rychłowski, Rafał Kozłowski, Bartosz Banasik
Elhurt-Elmet Helios - Kamil Wójcik, Mateusz Grabowski, Adam Butkiewicz, Przemysław Siuchno, Dawid Charkiewicz, Patryk Dłuski, Bartosz Łuckiewicz, Tomasz Koniczek, Adrian Niegowski, Jakub Budźko, Jacek Stefanowicz, Piotr Skiepko
W innych meczach 8. kolejki padły rezultaty:
TAF Unikat Toruń - AZS UW Warszawa 1:4
MOKS Słoneczny Stok Białystok - Unisław Team Unisław 11:0
AZS UZ Zielona Góra - Constract Lubawa
Team Lębork - Futsal Oborniki
Credo Futsal Piła - Politechnika Gdańsk
Radosław Kossakowski/foto Julia Kossakowska
Liczba komentarzy : 0