Tym bardziej, że Jakub Stranz, trener czerwono-czarnych dość sceptycznie podchodził do tej rywalizacji biorąc pod uwagę, że za kilka dni jego podopiecznych czekają ważne mecze w eliminacjach mistrzostw Polski i nawet przypadkowa kontuzja mogłaby osłabić potencjał drużyny, Dlatego w składzie na potyczkę z futsalistami zabrakło kilku kluczowych zawodników. Dlatego też od początku rywalizacja toczyła się pod dyktando zawodników Mieszka. Wprawdzie długo, przez ponad dziesięć minut, utrzymywał się wynik bezbramkowy, ale kiedy wreszcie bramki zaczęły padać to niemal lawinowo. Do przerwy mieszkowcy prowadzili już 8:0. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Bartosz Banasik, a po jednym trafieniu zaliczyli Mikołaj Bereźnicki, Paweł Kaźmierczak, Marcin Marcinkowski Alan Polus, Adam Heliasz i Jakub Szydzik. Aby wyrównać nieco poziom rywalizacji w drugiej połowie bramkarz Mieszka Maciej Ziemba stanął w bramce startowców, a golkiperem futsalistów został Adam Heliasz. Dla grającego trenera biało-niebieskich pozycja ta nie jest zresztą zupełnie nową, bo często zdarzało się, że w meczach ligowych występował on w roli „lotnego bramkarza” w sytuacjach zwiększania siły ofensywnej zespołu. Roszada ta zaowocowała bardziej wyrównaną drugą połową, chociaż na początku po hat-tricku Marcina Marcinkowskiego futsaliści prowadzili już 11:0. Z upływem czasu coraz skuteczniejsi byli jednak hokeiści co zaowocowało trafieniami Huberta Czaińskiego i Patryka Pawlaka. Końcówka spotkania należała jednak do mieszkowców, którzy po bramkach Alana Polusa i Pawła Kaźmierczaka zwyciężyli ostatecznie 13:2.
W czwartkowym pojedynku chodziło jednak przede wszystkim o dobrą zabawę i integrację gnieźnieńskiego środowiska sportowego. Ze względów bezpieczeństwa nie zdecydowano się, jak miało to miejsce w rywalizacji ze Szczypiorniakiem, na rozegranie jednej połowy w futsal, a drugiej w hokeja halowego, bo gdyby tak się stało, zapewne wynik meczu byłby bardziej wyrównany. Ważne natomiast niewątpliwie (w kontekście rozgrywek oficjalnych), że obie drużyny zakończyły zmagania w przyjacielskiej atmosferze - bez strat osobowych.
Liczba komentarzy : 0