Dla drużyny z Wysokiej będzie to pierwszy w tym roku mecz o stawkę. Najpierw GLKS otrzymał walkower za pojedynek z wycofanymi z rozgrywek Orłami Pniewy, a w miniony weekend przełożona została potyczka derbowa z Pogonią Łobżenica. W ten sposób podopieczni Ryszarda Ludewicza rozpoczną wiosnę z wysokiego "C", od potyczki z liderem tabeli.
Gospodarze sobotniego meczu, rundę wiosenną w IV lidze mogą już potraktować jako przygotowania do nowego sezonu w lidze międzyokręgowej. Wszystko dlatego, że obecnie zajmują w tabeli grupy północnej dwunaste miejsce z dorobkiem 17 punktów i tracą do bezpiecznej lokaty dziewięć punktów. W błędzie jest jednak ten kto sądzi, że mieszkowców czeka w Wysokiej łatwe zadanie, głównie dlatego, że parametry tamtejszego boiska nie pomagają potencjalnym faworytom. Boisko w Wysokiej jest krótkie, wąskie i o nie najlepszej nawierzchni więc nie są to elementy ułatwiające prowadzenie gry. Zresztą przekonało się o tym w rundzie jesiennej wiele drużyn, które w Wysokiej miały bardzo trudną przeprawę, a wicelider z Międzychodu stracił nawet dwa cenne punkty. GLKS po zimowej przerwie to wielka niewiadoma. Piłkarze z Wysokiej gry kontrolne grali "w kratkę", a zdarzyła się nawet sytuacja gdy nie udało się jej zebrać na sparing z Orłem Wałcz. wiemy tylko tyle, że drużynę tą opuścili w zimowym oknie transferowym Roman Michorek (do Orkanu Śmiłowo), Łukasz Kłączyński (do Iskry Szydłowo), Daniel Popiołek (do Orła Wałcz) i Dariusz Juracki (do Lubuszanina Trzcianka).
Z kolei zespół Mieszka jedzie do Wysokiej poważnie osłabiony. Do dyspozycji trenera Mariusza Bekasa na pewno nie będą Michał Steinke, Marcin Tomaszewski, Krzysztof Wolkiewicz i Dawid Urbaniak. Wszyscy są obecnie kontuzjowani. Do kadry meczowej wraca natomiast Michał Dreczkowski, który był ostatnio niezdolny do gry.
Przypomnijmy, że w pierwszym meczu obu ekip, na stadionie w Gnieźnie (na zdjęciu), Mieszko wygrał 5:0 po trafieniach Gracjana Goździka, Michała Steinke, Krzysztofa Wolkiewicza, Tomasza Bzdęgi i Marcina Trojanowskiego. Dodatkowo rzutu karnego dla biało-niebieskich nie wykorzystał Tomasz Bzdęga.
Pierwszy gwizdek w sobotnim meczu zaplanowano na godzinę 13.00, a jako arbiter główny zawody te poprowadzi Mikołaj Kalinowski z Kruszewa, a pomagać mu będą Paweł Szuta i Zbigniew Łukawski.
Mieszko Gniezno/ foto archiwum SportGniezno.pl
Liczba komentarzy : 0