Spotkanie zapowiadało się bardzo interesująco. Zespół gnieźnieński „rzutem na taśmę” zajął II miejsce w grupie eliminacyjnej C wygrywając w ostatnim spotkaniu turnieju w Gąsawie 5:1 z niekwestionowanym liderem - LKS Gąsawa. Drużyna z Łubianki prowadzona przez byłego kapitana Pomorzanina Toruń - Macieja Zielińskiego przed obecnym sezonem halowym wzmocniła się dość istotnie. Oprócz grającego trenera do zespołu dołączyli inni byli zawodnicy Pomorzanina - Karol Szyplik i Artur Girtler. Kontrakt z klubem z Pomorza podpisał także były zawodnik Grunwaldu Poznań Artur Semonowicz. Zespół Bałaganów występował w grupie B zajmując trzecie miejsce.
Gnieźnianie od początku spotkania mieli optyczną przewagę i w 3. minucie objęli prowadzenie. Indywidualną akcję lewym skrzydłem przeprowadził Arkadiusz Brożek, który ładnym zwodem minął obrońców, a następnie bramkarza i skierował piłeczkę do pustej bramki. Minutę później po kontrataku prawym skrzydłem wyrównał Karol Szyplik. Od tego momentu gra wyrównała się. Obie drużyny egzekwowały po jednym „krótkim rogu”, ale nie zdołały ich wykorzystać. W 12. 2:1 minucie przy próbie pchnięcia Łukasz Kurowski został sfaulowany przez bramkarza Bałaganów. Rzut karny wykorzystał Arkadiusz Brożek, chociaż Łukasz Domachowski wyczuł jego intencje i był bliski obrony. Trzy minuty później szybki, dwójkowy kontratak gości po łatwej stracie piłki gnieźnian w środkowej strefie boiska zakończył pchnięciem do pustej bramki Karol Szyplik. Później goście mieli nawet szanse na objęcie prowadzenia, ale szans na zdobycie bramki nie wykorzystali Krzysztof Zakszewski i Artur Girtler. Coraz bardziej ofensywne nastawienie zawodników z Łubianki spowodowało rozluźnienie szyków obronnych drużyny gości. W 19. minucie pozostawiony zupełnie bez krycia Marcin Grotowski minął zwodem Łukasza Domachowskiego i pchnął piłkę do pustej bramki. Dwie minuty później „Czorny” miał kolejną doskonałą okazję, ale jego pchnięcie z bliskiej odległości obronił bramkarza gości. W 27. minucie Maciej Zieliński zakończył kolejny kontratak drużyny gości wbijając piłkę do gnieźnieńskiej bramki z bliskiej odległości i doprowadzając do remisu 3:3. Dwie minuty później zespół Bałaganów objął prowadzenie dzięki trafieniu Filipa Sobczaka po indywidualnym kontrataku. Tuż przed przerwą startowcy jednak wyrównali. Silne zagranie w półkole strzałowe Arkadiusza Brożka wykorzystał Marcin Grotowski umiejętnie ustawiając laskę w taki sposób, że piłka pięknym lobem wpadła do bramki rywali. Po zmianie stron gnieźnianie objęli prowadzenie dzięki trafieniu Roberta Grotowskiego, który zakończył atak Startu pchnięciem z lewego skrzydła. W 38. minucie w półkolu strzałowym gości sfaulowany został Marcin Wojciechowski, a Arkadiusz Brożek po raz drugi tego dnia wykorzystał rzut karny podwyższając prowadzenie gospodarzy na 6:4. I mimo, że wydawało się, iż startowcy sukcesywnie będą zwiększać przewagę, goście nie zamierzali łatwo się poddawać. W 42. minucie kontaktowego gola zdobył Maciej Zieliński wykorzystując „krótki róg” po przesunięciu piłki. Trzy minuty później pozostawiony bez krycia w półkolu strzałowym gości Szymon Kosicki podwyższył na 7:5, ale Artur Kościelski ponownie doprowadził do kontaktu dobijając piłkę po obronionym przez Marcina Trzaskawkę pchnięciu Karola Szyplika. W 52. minucie Filip Sobczak wykorzystał zamieszanie w półkolu strzałowym Startu i doprowadził do remisu 7:7. Dwie minuty później goście po raz drugi objęli w tym spotkaniu prowadzenie dzięki sprytnemu zagraniu Krzysztofa Zakszewskiego. Szybko jednak wyrównał Marcin Grotowski. który w sytuacji „sam na sam” pokonał Łukasza Domachowskiego. W 56. minucie zespół z Pomorza po raz trzeci objął tego dnia prowadzenie. Dziewiątą bramkę dla Bałaganów zdobył Krzysztof Zakszewski po indywidualnej akcji w półkolu strzałowym i celnym pchnięciu bekhendem. Jakub Stranz, trener gospodarzy poprosił o czas i zdecydował się zastąpić bramkarza szóstym zawodnikiem. Ten manewr taktyczny zakończył się powodzeniem. Atak pozycyjny gnieźnian zakończył celnym pchnięciem Marcin Grotowski. Ten sam zawodnik niespełna minutę później w sytuacji „sam na sam” pokonał Łukasza Domachowskiego i startowcy wyszli na prowadzenie 10:9. Wtedy to na zastąpienie bramkarza zdecydowali się goście. Zespół Bałaganów zamknął nawet gnieźnian na ich połowie, ale startowcy zdołali przechwycić piłkę i Marcin Grotowski po dwójkowym kontrataku z Szymonem Kosickim ustalił wynik spotkania na 11:9.
UKH Start 1954 Gniezno - UKS Bałagany Łubianka 11:9 (4:4)
Bramki:
Start 1954 - Marcin Grotowski - 6 (19’, 30’, 55, 57’, 58’,58’) , Arakdiusz Brożek - 3 (3’, 12’, 38’) , Robert Grotowski - 1 (32’), Szymon Kosicki - 1 (45’)
Bałagany - Karol Szyplik - 2 (4’, 15’), Maciej Zieliński - 2 (27’, 42’), Filip Sobczak - 2 (29’, 52’), Krzysztof Zakszewski - 2 (54’, 56’), Artur Kościelski - 1 (48’)
W tej sytuacji gnieźnianie wywalczyli awans do finałów mistrzostw Polski, które rozegrane zostaną w dniach 27-28 stycznia w Skierniewcach (chociaż brana jest też pod uwagę inna lokalizacja spotkań półfinałowych).
Radosław Kossakowski/foto Julia Kossakowska - szersza fotorelacja z tego spotkania dostępna jest tutaj