Spotkanie odbyło się na Stadionie im. Alfonsa Flinika przy ul. Paczkowskiego w Gnieźnie. Już sam fakt rozgrywania meczu przy sztucznym oświetleniu zapowiadało atrakcyjność rywalizacji. Ważniejsze było jednak niewątpliwie to, że startowcy walczą o miejsce w grupie mistrzowskiej i w starciu z akademikami chcieli zdobyć komplet punktów. Zadanie nie było łatwe, bo zespół AZS-AWF to wicelider ligowych zmagań. Dodatkowego smaczku rywalizacji dodawał fakt, że od kilku tygodni w barwach akademickiego zespołu występuje Jacek Kurowski, jeden z utalentowanych wychowanków Startu, który jeszcze na początku sezonu bronił czerwono-czarnych barw, ale w związku z podjęciem studiów na AWF w Poznaniu musiał przejść do drużyny AZS.
Mimo, że faworytami meczu byli raczej goście, to gnieźnianie do przerwy prowadzili 2:0. Wprawdzie na początku meczu akademicy dyktowali warunki gry, ale z upływem czasu startowcy zaczęli coraz groźniej atakować. W 25. minucie niezdecydowanie poznańskich obrońców wykorzystał Paweł Tubacki i gospodarze objęli prowadzenie. Cztery minuty później było już 2:0. Gnieźnianie egzekwowali rzut karny, a celnym pchnięciem popisał się kapitan Startu - Mariusz Gromadzki. Po zmianie stron znów aktywniejsi byli akademicy poprawiając przy tym swoją skuteczność. W 39. minucie goście zdobyli kontaktową bramkę. Karny strzał rożny celnym uderzeniem zakończył Łukasz Kosmaczewski. Trzy minuty później akademicy doprowadzili do remisu. Pozostawiony bez krycia w półkolu strzałowym Jacek Kurowski z łatwością pokonał spisującego się generalnie bardzo dobrze w tym spotkaniu Filipa Lewandowskiego. W 46. minucie startowcy ponownie objęli prowadzenie. Szymon Kosicki wykorzystał zamieszanie w półkolu strzałowym gości i uderzeniem z około dziesięciu metrów pokonał zasłoniętego Rafała Banaszaka. Cztery minuty później Adrian Kozan wykorzystał niezdecydowanie defensorów Startu doprowadzając do remisu. Końcówka spotkania była bardzo nerwowa, co owocowało licznymi kartkami dla zawodników obu drużyn. Bliżsi zdobycia rozstrzygającej bramki byli gnieźnianie, ale ostatecznie mecz zakończył się remisem 3:3. W karnych zagrywkach zdecydowanie lepsi byli goście zdobywając trzy bramki i nie tracąc żadnej. W tej sytuacji akademicy wywieźli z Gniezna dwa punkty, a jeden dopiszą do swego dorobku zawodnicy Startu.
Radosław Kossakowski + foto