To był bez wąpienia szczególny mecz. Niechanowianie mieli w świadomości awans do IV ligi, z kolei goście próbowali "urwać' choćby jeden punkt który dawałby im spore szansę w walce o utrzymanie się w klasie okręgowej. Zaczęło się jak w każdym poprzednim pojedynku z udziałem podopiecznych Mariusza Bekasa. Niechoanowianie przeważali, ale goście dzielnie się bronili. W 2 minucie przed szansą stanął Przemysław Otuszewski ale jego uderzenie sprzed pola karnego w dobrym stylu obronił Krzysztof Pawliński. W odpowiedzi, w 4 minucie, goście wyprowadzili bardzo grożną kontrę, po której Piotr Myszka próbował zaskoczyć Damiana Zamiara jednak dobra interwencja golkipera zielono-czarnych sprawiła, że Pelikan nie stracił gola. W 18 minucie niechanowscy kibice obejrzeli pierwszego gola. Z prawej strony dośrodkował Szymon Izydorczyk, a najlepiej w sytuacji podbramkowej zachował się Przemysław Otuszewski, który z bliska wpakował piłkę do siatki łopuchowian. Na drugiego gola gospodarze czekali do 33 minuty kiedy to ponownie na liastę strzelców wpiasł się Przemysław Otuszewski. "Otuch" wykończył podanie Kamila Chopci i z bliska pokonał Krzysztofa Pawlińskiego. W pierwszej części oglądaliśmy jeszcze jednego gola, w 34 minucie, pierwszy raz w barwach Peliakana na listę strzelców wpisał się w Szymon Izydorczyk, który popisał się bardzo ładną dobitką i ustalił tym samym wynik pierwszej części na 3:0 dla Pelikana.
Druga odsłona rozpoczęła sią bardzo pomyślnie dla miejscowych. W 51 mincucie pięknym strzałem po długim narożniku popisał się Szymon Izydorczyk i nowo kreowany czwartoliwogiwec prowadził już 4:0. Trzy minuty później oglądaliśmy coś w rodzaju futbolowe jaja. Michał Steinke otrzymał podanie od Łukasza Zagdańskiego, który minął w pełnym biegu golkipera z Łopuchowa i podał do obrońcy zielono-czarnych. "Szirer' miał przed sobą całkowicie pustą bramkę ale nie wiedzieć czemu zdecydował się na kilka niepotrzebny zwodów, które spowodowały że defensorzy gości zdołali wrócić pod swoją bramkę i zablokować strzał gracza Pelikana jednocześnie wybijając futbolówkę na rzut rożny. Co nie udało się kapitanowi Pelikana udało się kilkanaście sekund później Łukaszowi Zagdańskiemu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Roszaka bardzo ładnym strzałem głową popisał się "Zagi" który nie dał szans Pawlińskiemu i podwyższył prowadzenie miejscowych na 5:0. W 59 minucie niechanowianie prowadzili już 6:0, a na listę strzelców wpisał się Łukasz Zagdański. Napastnik gospodarzy zdobył już trzydziestątrzecią bramkę w tym sezonie i strzałem po krótkim rogu znalazł drogę do siatki zespołu KS-u 1999. Sześć minut potem przed szansą swojego debiutanckiego gola stanął Adrian Chopcia. Niestety młody gracz zespołu zielono-czarnych nie zdołał trafić do siatki w kilkusetprocentowej sytuacji kiedy to futbolówkę wyłożył mu na piątym metrze Łukasz Zagdański. Piłka po strzale młodszego z braci Chopciów odbiła się tylko od słupka bramki gości. W 72 minucie siódmego gola dla zielono-czarnych zdobył Sławomir Staniszewski. Wprowadzony na boisku kilka minut wcześniej napastnik zespołu gospodarzy, w bardzo ładnym stylu pokonał golipera z Łopuchowa. "Pupa" popisał się ładnym strzałem z ok. jedenastu metrów po tym jak uderzenie Łukasza Zagdańskiego trafiło w słupek bramki KS-u. I kiedy wydawało się, że różnicą siedmiu bramek gospodarze wygrają kolejny pojedynek niespodziewanie padł honorowy gol dla przyjezdnych. W 78 minucie Damian Zamiar wybijącą futbolówkę spod własnej bramki, nabił o plecy Damiana Patyckiego i ku zaskoczeniu wszystkich kibiców zgromadzonych na niechanowskich Plantach piłka wpadła do naszej siatki. Pięć minut później łopuchowianie mogli pokusić się o drugiego gola ale bardzo ładne uderzenie Bartłomieja Nitzke trafiło w poprzeczkę bramki lidera klasy okręgowej. W ostatnich minutach już nic godnego uwagi się nie wydarzyło i mecz zakończył się pogromem KS-u 7:1.
Po ostatnim gwizdku arbitra, zresztą bardzo dobrze prowadzącego ten mecz wraz swoimi asystentami, na niechanowskim obiekcie wśród niechanowskich kibiców zapanowała wilka euforia. Wystrzeliły szampany, spłonęły marynarki prezesa klubu Stanisława Mazurka oraz sponsora Jacka Owczarzaka no i oczywiście zabrzmiał utwór grupy Queen "We ar the champions". Była radość, łzy i życzenia kolejnego awansu...
Tym samym Pelikan przypieczętował miano zdecydowanie najlepszej drużyny w gronie ekip występujących w grupie wschodniej Poznańskiej Klasy Okręgowej. Zielono-czarni nie pozostawili żadnych wątpliwości kto powinien awansować do IV ligi, wygrywając dwadzieścia jeden meczów w rozegranych dotychczas XXIII kolejkach. To wielki, historyczny sukces naszej drużyny, który nie miał jeszcze miejsca w dziejach niechanowskiej piłki nożnej ! Bez wątpienia dzień 1 czerwca 2014 roku zapisze się złotymi zgłoskami w historii Niechanowa...
Bramki: Przemysław Otuszewski 2x (18, 33), Szymon Izydorczyk 2x (34, 51), Łukasz Zagdański 2x (59, 72), Sławoimir Staniszewski (78) - dla Pelikana, Damian Patycki (83) dla KS-u 1999
Sędziowali: Tomasz Wolanin, Andrzej Strzelczak, Zbigniew Cukiert
Widzów: 300
"Pelikan": Zamiar - Wojciechowski, Steinke, Trawiński (46 Adrian Chopcia), Ciarkowski (60 Stachowiak) - Izydorczyk (60 Kaczor), Ignasiński, Otuszewski, Roszak, Kamil Chopcia (70 Staniszewski - Zagdański
KS 1999: Pawliński - Bartłomiej Jankowski, Majchrzak, Trojanowski, Mazur (67 Wolniewicz), - Stróżewski, Smogór, Nitzke (87 Czerwiński), Rakowicz, Myszka (75 Patycki) - Jędrzej Jankowski
Żółte kartki: Nitzke, Myszka, Jędrzej Jankowski (KS 1999)
Pelikan Niechanowo/ foto Marian Guziołek