Koszykarze drużyny Sklep Polski MKK Gniezno w meczu na szczycie drugiej ligi przegrali po dogrywce z Mikstol Tarnovią Tarnowo Podgórne prowadząc jeszcze na minutę przed upływem regulaminowego czasu pięcioma punktami. Czego według Ciebie zabrakło gnieźnieńskiej drużynie?
-Według mnie niczego nam nie zabrakło. Każdy z nas chciał wygrać ten mecz i oddał serce. Niestety, przeciwnik pod koniec meczu trafił ważną trójkę, co podcięło nam skrzydła.
W meczu z Tarnovią byłeś liderem drużyny zdobywając aż 17 punktów. Jak oceniasz swój występ?
-Super, że udało mi się zdobyć 17 punktów, lecz po obejrzeniu meczu na chłodno widzę, że mam wiele do poprawienia, i teraz będę się na tym skupiać.
Czy patrząc na ostatnie Wasze mecze w tym roku, kiedy to wygraliście tylko z UG Treflem Sopot sądzisz, że kibice nie zwątpią w gnieźnieńską drużynę i zostaną z Wami na meczach?
-Początek roku zaczęliśmy od spotkań z mocnymi drużynami, z którymi nie udało się wygrać (jedynie z Treflem). Były to mecze na szczycie, w których daliśmy z siebie wszystko. Mam nadzieję, że dla kibiców oglądanie tych starć było przyjemne, więc wydaje mi się, że nasi kibice nas jeszcze nie skreślili.
W kolejnym meczu rywalem MKK będzie Enea Astoria Bydgoszcz. Co sądzisz o tej drużynie i jej mocnych stronach?
-Znamy tę drużynę – jest to młody zespół, który będzie dużo biegał. My za to musimy wykorzystać nasze doświadczenie i po prostu wygrać ten mecz.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.