Już za tydzień zawodnicy trenera Dariusza Żurawia wznowią rozgrywki PKO Ekstraklasy. Zanim jednak rozpoczną finalny etap przygotowań przed starciem z Piastem Gliwice, rozegrali jeszcze dwie gry kontrolne, które były ostatnimi w tym okresie przygotowawczym. Oba mecze, na skutek decyzji sztabu szkoleniowego, odbyły się bez udziału publiczności. Równocześnie, w piątek, 12 lipca, zakończył się drugi obóz przygotowawczy w Opalenicy i od poniedziałku lechici będą trenowali już na obiektach umiejscowionych przy ulicy Bułgarskiej.
Pierwszy piątkowy mecz rozpoczął się o godzinie 10:30, a przeciwnikiem był pierwszoligowy GKS Tychy. Niebiesko-biali pewnie wygrali 3:1, a pojedynek został rozstrzygnięty jeszcze w pierwszej połowie, po której Kolejorz prowadził 3:0 po hat-tricku Timura Zhamaletdinova. Dwie z tych trzech bramek były nieprzeciętnej urody. Pierwsza z nich padła po tym jak Rosjanin bardzo ładnie opanował podanie z głębi pola, minął obrońcę i pewnym strzałem pod poprzeczkę wyprowadził poznaniaków na prowadzenie. Kilka minut później Zhamaletdinov dostał idealne podanie w pole karne i kiedy wydawało się, że musi zagrać piłkę przed bramkę, on zdecydował się na mocną próbę z ostrego kąta i ponownie pokonał bramkarza tyszan. Trzeci gol padł po idealnym wyłożeniu futbolówki w obręb pola bramkowego i napastnikowi Lecha pozostało tylko dopełnić formalności.
Po południu Kolejorz zmierzył się z łotewskim Spartaksem Jurmala, który obecnie zajmuje trzecią pozycję w swojej rodzimej lidze. Pierwsze 45 minut przyniosło nam trzy trafienia, a dwa z nich zapisali na swoim koncie lechici. Najpierw uczynił to Paweł Tomczyk, dobijając z bliska efektowne uderzenie zza pola karnego Tymoteusza Puchacza. Drugi gol przypadł już właśnie 20-letniemu skrzydłowemu, który wykorzystał sytuację sam na sam z łotewskim golkiperem. W międzyczasie wyrównanie padło po nieco przypadkowej akcji przyjezdnych, którzy nie zdołali dowieźć remisu do przerwy. Po wznowieniu ponownie to podopieczni szkoleniowca Żurawia błysnęli skutecznością w 57. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Tomczyka i zgraniu Puchacza drogę do siatki znalazł Tomasz Cywka. Rozmiary zwycięstwa swojej ekipy powiększył jeszcze Christian Gytkjaer w ładnym stylu pokonując bramkarza na nieco ponad kwadrans przed końcem. Tym samym Lech sięgnął po swoją szóstą wygraną w siódmym sparingu w trakcie kończącego się okresu przygotowawczego.
Lech Poznań - GKS Tychy 3:1 (3:0)
Bramki: Zhamaletdinov (9.,17.,42.) - Scalet (80.)
Lech Poznań - Spartaks Jurmala 4:1 (2:1)
Bramki: Tomczyk (15.), Puchacz (39.), Cywka (57.), Gytkjaer (74.) - (24.)
lechpoznan.pl/foto archiwum
Liczba komentarzy : 0