Wbrew obawom gospodarze nie zdominowali rywalizacji. Wręcz przeciwnie w przekroju całego spotkania stroną przeważającą byli piłkarze Kolejorza. Podopieczni trenera Nenada Bjelicy byli bardzo skoncentrowani na defensywie skutecznie rozbijając nieliczne ataki rywali. Poznanianie przeważali w środkowej strefie boiska i kilka razy groźnie zaatakowali. Najbliższy zdobycia gola był w tym spotkaniu Nicki Bille Nielsen. Wprowadzony na ostatnie pół godziny w 69. minucie otrzymał idealne podanie na pole karne od Emira Dilavera, ale uderzając z szóstego metra trafił wprost w bramkarza gospodarzy. Trzy minuty później refleks Davida Jensena sprawdził także Maciej Gajos strzelając silnie podkręconą piłkę zza pola karnego, ale i tym razem bramkarz FC Utrecht wyszedł z opresji obronną ręką. Ostatecznie kibice w Utrechcie bramek nie zobaczyli. Spotkanie rewanżowe odbędzie się już w najbliższy czwartek, 3 sierpnia, w Poznaniu. Wynik bezbramkowy uzyskany w Holandii pozostawił wprawdzie wśród piłkarzy i kibiców Lecha nieco niedosytu, ale jest on zupełnie niezły biorąc pod uwagę rewanż przed własną publicznością. O ile lechici przy Bułgarskiej zaprezentują podobny styl, to przy gorącym wsparciu publiczności to z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że to Kolejorz wygra rywalizację w dwumeczu i awansuje do IV rundy eliminacji Ligi Europy.
FC Utecht - Lech Poznań 0:0
FC Utrecht - David Jensen, Sean Klaiber, Mark van der Maarel (84. Robin van der Meer), Willem Janssen, Edson Braafheid, Sander van de Streek, Wout Brama (75. Giovanni Troupee), Urby Emanuelson, Gyrano Kerk, Zakaria Labyad, Cyriel Dessers (75. Ramon Leeuwin)
Lech - Matus Putnocky, Emir Dilaver, Rafał Janicki, Nikola Vujadinovic, Wołodymir Kostewycz, Maciej Makuszewski (77. Robert Gumny), Łukasz Trałka, Radosław Majewski (86. Mihai Radut), Maciej Gajos, Marko Situm, Christian Gytkjaer (69. Nicki Bille Nielsen)
Sędziował Aleksandar Stavrev z Macedonii
Widzów około 15 000
Radosław Kossakowski/foto lechpoznan.pl