Poznanianie z wyraźnie ofensywnym nastawieniem rozpoczęli ten mecz. Już w drugiej minucie Tymoteusz Puchacz mógł zdobyć gola, ale trafił tylko w boczną siatkę bramki ŁKS. Dwie minuty później Lech objął jednak prowadzenie. Akcję na środku boiska zainicjował Christian Gytkjaer zagrywając na prawą stronę do niepilnowanego Joao Amarala. Portugalczyk mając sporo miejsca wbiegł w pole karne i w sytuacji „sam na sam” pokonał Michała Kołba. Gospodarze ruszyli do odrabiania straty, ale strzały Daniego Ramireza i Rafała Kujawy okazały się niecelne. W 27. minucie z kolei Pedro Tiba popisał się fantastycznym strzałem z około 20 metrów, ale interwencja Michał Kołba była skuteczna. Pięć minut później gospodarze wyrównali wykorzystując nieudane wybicie piłki z wałsnego pola karnego przez Mickey’a van der Harta. Dwoma podaniami w niezbyt szybkim kontrataku łodzianie wymanewrowali obrońców Lecha, a kropkę nad „i” postawił Dani Ramirez posyłając piłkę do bramki silnym strzałem z około dziesięciu metrów tuż przy prawym słupku. Goście niemal natychmiast odzyskali prowadzenie. Po odbiciu od nóg jednego z obrońców piłka trafiła na dwudziesty piąty metr do Darko Jevticia, który huknął potężnie bez zastanowienia, a wyciągnięty jak struna Michał Kołb nie zdołał sięgnąć futbolówki zmierzającej do bramki tuż przy prawym słupku. Gospodarze mieli szansę wyrównać jeszcze przed przerwą, ale Ruis Pirulo trafił tylko w boczną siatkę bramki Lecha. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy doszło do kolejnego pojedynku „sam na sam” Joao Amarala z Michałem Kołbą. Tym razem jednak górą był bramkarz ŁKS. Do przerwy było zatem 1:2. Druga połowa meczu nie była już tak interesująca. Spadło tempo gry. Ale kilka groźnych akcji przeprowadzono po obu stronach boiska. Między innymi Michał Kołba wygrał kolejny pojedynek „sam na sam” - tym razem z Christianem Gytkjaerem i obronił groźny strzal Darko Jevticia z dwunastego metra. Gospodarze walczyli do końca o remis. W 68. minucie piłkę po strzale Rafała Kujawy w sporym zamieszaniu zatrzymał na linii bramkowej Thomas Rogne. Minutę później silny strzał Ruisa Pirulo z dalszej odległości obronił Mickey van der Hart, a siedem minut przed końcem spotkania Pirulo strzelając w pełnym biegu sprzed narożnika pola karnego po lewej stronie boiska posłał futbolówkę nad spojeniem słupka z poprzeczką po przeciwległej stronie bramki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się jednobramkowym zwycięstwem Lecha, które pozwoliło podopiecznym trenera Dariusza Żurawia objąć prowadzenie w tabeli PKO Ekstraklasy.
ŁKS Łódź - Lech Poznań 1:2 (1:2)
Bramki:
ŁKS - Dani Ramirez – 1 (32’)
Lech - Joao Amaral - 1 (4’), Darko Jevtić - 1 (34’)
ŁKS - Michał Kołba, Artur Bogusz, Maksymilian Rozwandowicz, Jan Sobociński, Adrian Klimczak (46. Jan Grzesik), Dani Ramirez, Bartłomiej Kalinkowski (46. Ricardo Guima), Łukasz Piątek, Maciej Wolski (61. Wojciech Łuczak), Pirulo, Rafał Kujawa
Lech - Mickey van der Hart, Robert Gumny, Thomas Rogne, Dorde Crnomarković, Tymoteusz Puchacz, Joao Amaral (73. Filip Marchwiński), Karlo Muhar, Darko Jevtić (85. Jakub Moder), Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak, Christian Gytkjaer (81. Paweł Tomczyk).
Sędziował Daniel Stefański z Bydgoszczy
Widzów - 5 452
Radosław Kossakowski / foto lechpoznan.pl
Liczba komentarzy : 0