Mecz prowadzony był w ponad trzydziestostopniowym upale. Stąd też szybkich akcji przeprowadzano niewiele, a arbiter dwukrotnie przerywał rywalizację, aby zawodnicy mogli napić się wody oraz nieco ochłodzić. Gospodarze od początku spotkania byli stroną przeważającą. W 13. minucie bliski zdobycia gola był Szymon Pawłowski, który w polu karnym ograł dwóch obrońców i strzelił silnie, ale Jakub Szmatuła nie dał się zaskoczyć. Trzy minuty później rzut rożny egzekwował Radosław Majewski. Piłka po kilku niefortunnych zagraniach lechitów trafiła z powrotem do niego, a pomocnik Lecha uderzył mocno z narożnika pola karnego, ale i tym razem, mimo świecącego prosto w twarz słońca, Jakub Szmatuła popisał się pewną interwencją. Słoneczne promienie przeszkodziły zapewne bramkarzowi Piasta przy kolejnej interwencji. W 34. minucie Darko Jevtić egzekwując rzut wolny z około dwudziestu metrów posłał piłkę pod poprzeczkę. Szmatuła interweniował niepewnie, ale piłkę zdołał szybko wybić jeden z jego kolegów. Piast bronił się zatem skutecznie i sporadycznie próbował gry z kontrataku. W 39. minucie po jednej z takich akcji, przeprowadzonej prawym skrzydłem przez Michała Masłowskiego, na strzał sprzed linii pola karnego zdecydował się Martin Bukata, ale piłka po jego uderzeniu poszybowała minimalnie nad poprzeczką bramki gospodarzy. Tuż przed przerwą Lech mógł jeszcze objąć prowadzenie. Gospodarze egzekwowali rzut wolny z lewej strony boiska. Piłkę sprzed narożnika pola karnego w kierunku bliższego słupka zagrał Radosław Majewski. Wyskoczył do niej Paulus Arajuuri, ale jego strzał głową okazał się minimalnie niecelny i do przerwy przy Bułgarskiej był remis 0:0. Po zmianie stron Lech nadal przeważał. W 56. minucie po dobrym zagraniu Szymona Pawłowskiego ze środka boiska w idealnej sytuacji znalazł się Marcin Robak. Napastnik Lecha z prawej strony wpadł w pole karne i uderzył w pełnym biegu, ale Jakub Szmatuła końcami palców zdołał wybić futbolówkę w kierunku linii końcowej. Gra Lecha po raz kolejny przypominała burzenie głową muru. Dopiero zmiany wprowadzone w drugiej połowie sprawiły, że gospodarze zaczęli strzelać bramki. W 73. minucie Darko Jevtić będąc po prawej stronie w polu karnym związał dryblingiem dwóch obrońców i wycofał piłkę na środek do Dariusza Formelli, a ten uderzył niezbyt silnie lewą nogą trafiając do bramki tuż przy prawym słupku. Lechici starali się pójść za ciosem. Trzy minuty później ponownie bliski szczęścia był Formella, ale jego silne uderzenie z prawej strony zdołał zatrzymać Jakub Szmatuła, podobnie jak chwilę później strzał z pięciu metrów Paulusa Arajuuriego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Tymczasem w 90. minucie spotkania Bartosz Szeliga w sporym zamieszaniu w polu karnym Lecha trafił do bramki gospodarzy. Sędzia gola nie uznał wskazując, że strzelec był na spalonym. Decyzja arbitra spotkała się z ostrym sprzeciwem gości. Gospodarze szybko jednak rozwiali wątpliwości co do tego, kto był lepszy w upalnym graniu, zdobywając drugiego gola. Już w doliczonym czasie gry szybkim rajdem popisał się wprowadzony kwadrans wcześniej Maciej Gajos wyprzedzając interweniującego obrońcę i silnym strzałem z pięciu metrów pokonał Jakuba Szmatułę. Lech wygrywając z Piastem 2:0 opuścił strefę spadkową, ale poznańscy kibice i tak głośno skandując domagali się od właściciela klubu pozyskania nowego napastnika.
Lech Poznań - Piast Gliwice 2:0 (0:0)
Bramki:
Lech - Dariusz Formella - 1 (73’), Maciej Gajos - 1 (90+1’)
Lech - Matus Putnocky, Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Jan Bednarek, Robert Gumny, Darko Jevtic (75. Maciej Gajos), Łukasz Trałka, Radosław Majewski (58. Dariusz Formella), Abdul Aziz Tetteh, Szymon Pawłowski (85. Maciej Makuszewski), Marcin Robak
Piast - Jakub Szmatuła, Aleksandar Sedlar, Uros Korun, Hebert, Patrik Mraz, Marcin Pietrowski, Radosław Murawski, Gerard Badia (73. Tomasz Mokwa), Martin Bukata, Michał Masłowski (57. Bartosz Szeliga), Maciej Jankowski (81. Josip Barisić)
Sędziował Paweł Raczkowski z Warszawy
Widzów - 11 254
Radosław Kossakowski + foto