Poznaniacy od początku spotkania mieli duża przewagę. Nie można się jednak temu dziwić, bo grali z zespołem występującym na co dzień w czwartej lidze. Lechici niemal nie schodzili z połowy rywala, długo grali w ataku pozycyjnym i często strzelali na bramkę gospodarzy. I już w 4. minucie lechici powinni wyjść na prowadzenie. Jeden z nielicznych kontrataków w wykonaniu Kolejorza poprowadził Szymon Pawłowski, który dośrodkował piłkę w szesnastkę, a prosto w bramkarza głową uderzał Maciej Gajos.
Chwilę później Kolejorz objął prowadzenie. Zamieszanie przed polem karnym wykorzystał Łukasz Trałka, który opanował futbolówkę i podał ją do Pawłowskiego. Skrzydłowy Lecha uderzył ją po długim słupku i otworzył wynik spotkania. W 26. minucie blisko podwyższenia prowadzenia był Dawid Kownacki, który otrzymał dobre podanie od Tomasza Kędziory. Napastnik Lecha obrócił się w kierunku bramki u mocno uderzył, ale nie zaskoczył bramkarza gospodarzy.
Chwilę później 19-latek zdobył bramkę. Dobrą akcją popisał się Kamil Jóźwiak, który zagrał w tempo do Kownackiego, a ten mocnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał golkipera Victorii. Pięć minut później Kownacki zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Prostopadłe podanie do Kownackiego wykonał Trałka, który wiele razy w trakcie tego spotkania próbował grać w ten sposób, a napastnik Lecha z bliskiej odległości pokonał Tobiasza Nowickiego.
Po przerwie na boisku pojawiło się dwóch debiutantów w barwach Kolejorza. Miejsce Jasmina Buricia w bramce zajął Matus Putnocky, a na środku obrony za Dariusza Dudkę pojawił się Lasse Nielsen. Poza nimi na placu pojawili się wracający z wypożyczeń do innych klubów Jan Bednareki Dariusz Formella, a także napastnik Kolejorza Marcin Robak.
I to właśnie on w 50. minucie spotkania wpisał się na listę strzelców. Lechici wykonywali rzut rożny, a piłka spadła pod nogi Kamila Jóźwiaka, który wrzucił piłkę w szesnastce. Ta spadła pod nogi Macieja Wilusza, który wyłożył ją do Robaka, a ten z bliska pokonał bramkarza wrzesińskiego zespołu. Wynik 4:0 nie utrzymywał się długo na tablicy wyników, bo już trzy minuty później poznaniacy podwyższyli prowadzenie za sprawą Kebby Ceesaya, który strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza gospodarzy.
Swoje sytuacje na zdobycie bramki miał też Dariusz Formella. Skrzydłowy miał trzy sytuacje w przeciągu pięciu minut. Za pierwszym razem piłka minimalnie minęła słupek, po chwili zatrzymała się właśnie na nim, a w trzeciej sytuacji nieznacznie minęła poprzeczkę. Bramka dla Kolejorza padła kilka chwilę później, gdy Pawłowski zagrał przed pole karne do Jóźwiaka, a ten uderzeniem po ziemi pokonał Tobiasza Nowickiego.
Na kolejne trafienie zgromadzeni na stadionie we Wrześni kibice czekali dziesięć minut. W 72. minucie spotkania na indywidualną akcję zdecydował się Kebba Ceesay. Prawy obrońca Kolejorza zbiegł do linii końcowej boiska i podał prosto na nogę Marcina Robaka, który bez problemu skierował piłkę do siatki rywala. Sześc minut później napastnik Lecha skompletował hat-tricka. 32-letni piłkarz zagrał do Pawłowskiego, który oddał mi piłkę, a Robak uderzeniem z kilku metrów pokonał bramkarza Victorii.
To wciąż nie był koniec strzelania. W 88. minucie meczu Pawłowski dośrodkował piłkę w kierunku bramki gospodarzy. Z futbolówką minął się Marcin Robak, ale ta trafiła pod nogi Kamila Jóźwiaka, który strzelił swoją drugą bramkę w tym meczu. Jak się okazało było to ostatnie trafienie w tym meczu.
VICTORIA WRZEŚNIA - LECH POZNAŃ 0:9 (0:3)
Bramki: Pawłowski (9), Kownacki(33), Kownacki (39), Robak (50), Ceesay (53), Jóźwiak (62), Robak (72), Robak (78), Jóźwiak (88)
Lech Poznań: Jasmin Burić (46. Matus Putnocky) - Tomasz Kędziora (4.Kebba Ceesay), Maciej Wilusz, Dariusz Dudka (46. Lasse Nielsen), Robert Gumny (46. Dariusz Formella) - Łukasz Trałka (46. Jan Bednarek), Abdul Aziz Tetteh - Kamil Jóźwiak, Maciej Gajos, Szymon Pawłowski - Dawid Kownacki (46. Marcin Robak)
lechpoznań.pl + foto