Poznanianie od początku ruszyli do ofensywy, ale Islandczycy bronili się skutecznie i szukali swych szans w kontratakach. W 12. minucie była szansa na objęcie prowadzenia przez Lecha. Gospodarze zamknęli rywali w obrębie ich pola karnego oddając cztery strzały w ciągu kilku sekund, ale goście wyszli z opresji obronną ręką. W 32. minucie lechici zdobyli jednak gola. Idealne podanie Kristoffera Velde z prawego skrzydła na dziewiąty metr wykorzystał Mikael Ishak kierując piłkę do bramki ładnym strzałem z woleja. Dwanaście minut później było już 2:0. Joel Pereira zagrał z lewego skrzydła lobem na szósty metr do Kristoffera Velde, a ten wyprzedzając obrońców uderzył w kierunku prawego słupka nie dając szans na obronę Ingvarowi Jonssonowi. Do przerwy było zatem 2:0. a po zmianie stron Lech nadal atakował, jednak dopiero w końcówce, kiedy Islandczycy ruszyli bardziej do przodu starając się doprowadzić do remisu w dwumeczu i dogrywki, gospodarze mieli trzy klarowne sytuacje do podwyższenia prowadzenia. W 80. minucie Mikael Ishak trafił w słupek, a dwie minuty później w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gości znalazł się Joao Amaral, ale Ingvar Jonsson popisał się niesamowitą, intuicyjną interwencją. W 84. minucie kolejny pojedynek jeden na jeden Amarala i Jonssona zakończył się strzałem Portugalczyka wysoko ponad poprzeczką bramki. Już w doliczonym czasie kolejnych okazji do rozstrzygnięcia rywalizacji nie wykorzystali Fiip Marchwiński i Alfonso Sousa. A, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, to już w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry Islandczycy zdobyli gola, który wyrównał stan dwumeczu na 2:2. Dośrodkowanie z prawego skrzydła wykorzystał Danijel Djurić uderzając celnie z piątego metra. To oznaczało dogrywkę. W niej lepszymi okazali się poznanianie. W 96. minucie Michael Ishak wycofał piłkę z lewej strony przed linię pola karnego do nadbiegającego Filipa Marchwińskiego, który uderzył w kierunku prawego słupka. Ingvar Jonsson sięgnął futbolówki, ale nie zdołał jej wybić. Islandczycy walczyli ambitnie starając się zdobyć kontaktowego gola. Mecz kończyli jednak w „dziesiątkę” po drugiej żółtej kartce dla Juliusa Magnussona. Lechici mimo przewagi liczebnej i optycznej mieli problem ze zdobyciem czwartej bramki. W 118. minucie Alfonso Sousa nie wykorzystał rzutu karnego. Minutę później, po znakomitej akcji Filipa Szymczaka, który ograł trzech rywali, Portugalczyk zrehabilitował się pokonując w sytuacji „sam na sam” Ingvara Jonssona. Lech pokonał ostatecznie Vikingura 4:1 i awansował do kolejnej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Europy, gdzie zmierzy się z Football 1991 Dudelange.
Lech Poznań - Vikingur Rejkiawik 2:1 (2:0) dogr. 4:1
Bramki:
Lech – Mikael Ishak – 1 (32’), Kristoffer Velde – 1 (44’), Filip Marchwiński – 1 (96’), Alfonso Sousa – 1 (119’).
Vikingur - Danijel Djurić – 1 (90+5’)
Sędziował Julian Weinberger z Austrii
Widzów - 12 555
Radosław Kossakowski/foto Przemysław Szyszka