Gospodarze od początku ruszyli do odrabiania strat z Poznania. W 4. minucie sprzed pola karnego uderzył Joel Asoro, ale jego strzał był minimalnie niecelny. Sześć minut później bliscy zdobycia gola byli goście. Po akcji prawym skrzydłem Bartosza Salamona o piłkę powalczył w polu karnym Michał Skóraś. Ostatecznie futbolówka trafiła do Mikaela Ishaka, któey w i w sytuacji „sam na sam" trafił tylko w słupek. Później okazji bramkowych było niewiele, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Pod koniec pierwszej połowy doszło do sytuacji, która praktycznie przesądziła losy awansu. Marcus Danielson po stracie piłki w pobliżu linii środkowej boiska popędził za kontratakującym Afonso Sousą i sfaulował Portugalczyka przed polem karnym. Rzutu karnego nie było, ale sędzia ukarał obrońcę gospodarzy czerwoną kartką. Do przerwy było 0:0, ale to goście mieli zdecydowanie lepszą sytuację przed ostatnią odsłoną walki o ćwierćfinał. Po zmianie stron lechici ruszyli zdecydowanie do ataku. W 50. minucie najpierw z około dziesięciu metrów w poprzeczkę trafił Filip Szymczak, a po dobitce Radosława Murawskiego sprzed pola karnego gospodarzy uratował słupek. Kwadrans później Pedro Rebocho zagrał prostopadle do Michała Skórasia, który popędził lewym skrzydłem i wbiegając w pole karne uderzył w pełnym biegu, jednak skutecznie interweniował Widell Zetterstroem. Chwilę później Mikael Ishak strzelając głową posłał piłkę nad poprzeczką bramki gospodarzy. Napór gości zaowocował w końcówce spotkania. W 77. minucie lechici rozegrali długi atak pozycyjny z wieloma podaniami. Ostatecznie Pedro Rebocho zagrał z prawego skrzydła do niepilnowanego w polu karnym Filipa Marchwińskiego, który płaskim strzałem pokonał nieco zaskoczonego Widella Zetterstroema. W 87. minucie gospodarze umieścili piłkę w bramce Lecha, ale gol nie został uznany, ponieważ na pozycji spalonej był Jacob Bergstroem. Lech udowodnił, że awans do ćwierćfinału nie jest przypadkiem zdobywając dwie bramki już w doliczonym czasie gry. Najpierw na listę strzelców wpisał się Nika Kwekweskiri, który dobił piłkę uderzając z trzynastego metra. Niespełna minutę później Michał Skóraś uderzając z lewej strony boiska ustalił wynik spotkania na 0:3. Lech pokonał w dwumeczu Djurgardens IF aż 5:0 i pewnie awansował do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy co już jest historycznym osiągnięciem Kolejorza.
Djurgardens IF - Lech Poznań 0:3 (0:0)
Bramki:
Lech - Filip Marchwiński – 1 (77’), Nika Kwekweskiri – 1 (90+1’), Michał Skóraś – 1 (90+2’)
Sędziował Duje Strukan z Chorwacji
Widzów - 25 115
Radosław Kossakowski / foto FB Djurgardens IF