Lechici po fatalnej porażce w półfinale Pucharu Polski w Stargardzie Szczecińskim chcieli już w Bełchatowie przynajmniej częściowo się za nią zrehabilitować i przystąpili do rywalizacji z ofensywnym nastawieniem. W 26. minucie po dalekim podaniu z własnej połowy piłkę tuż przed linią końcową boiska w polu karnym gospodarzy opanował Kasper Hamalainena. Fin odegrał na dziesiąty metr do wbiegającego Muhameda Keity, a ten silnym strzałem z pierwszej piłki pokonał Emilijusa Zubasa. Po objęciu prowadzenia przez Lecha nad stadionem w Bełchatowie rozpętała się śnieżyca. Konieczna była zmiana piłki, odśnieżanie linii. W takich warunkach trudno było obu zespołom konstruować akcje ofensywne i pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 0:1. W przerwie oczyszczono bosko ze śniegu, a gospodarze zaczęli dążyć do odrobienia straty. W 72. minucie wyrównującego gola zdobył Łukasz Wroński, który pozostał zupełnie niepilnowany na prawym skrzydle i skutecznie dobił piłkę po strzale Arkadiusza Piecha i ładnej paradzie Macieja Gostomskiego. W głowach kibiców Lecha jeszcze na dobre nie odżyły czarne scenariusze wielu straconych w tym sezonie zwycięstw Kolejorza w końcówkach meczów, a już powód do radości i wiary w końcowy sukces dał im Paulus Arajuuri. W 74. minucie rzut wolny z prawej strony boiska egzekwował Barry Douglas. Rosły obrońca Lecha wyprzedził defensorów GKS-u i strzałem głową pokonał Emilijusa Zubasa. W końcówce bliski podwyższenia na 1:3 był Zaur Sadajew, ale Rosjanin najpierw wdał się w zbyt długi drybling tuż przed linią bramkową, a później wycofał piłkę na jedenasty metr, ale nie było tam żadnego z jego partnerów. Ostatecznie Lech wygrał jedną bramką w Bełchatowie. Przez dwie godziny był nawet liderem z tabeli, ale Legia pokonała Piasta Gliwice 2:0 i status quo na szczycie zostało zachowane.
Wygrana w Bełchatowie nie zmieniła decyzji trenera Macieja Skorży. Lechici w czasie świąt nie będą mieli wolnego. Zarówno w Wielką Niedzielę, jak i Lany Poniedziałek będą trenować, aby odpowiednio przygotować się do rewanżowego meczu półfinałowego w Pucharze Polski z Błękitnymi Stargard Szczeciński.
GE GKS Bełchatów - Lech Poznań 1:2 (0:1)
Bramki:
GE GKS - Łukasz Wroński - 1 (72’)
Lech - Muhamed Keita - 1 (26’), Paulus Arajuuri - 1 (74’)
PGE GKS Bełchatów - Emilijus Zubas, Damian Zbozień, Paweł Baranowski, Błażej Telichowski, Adam Mójta, Michał Mak, Grzegorz Baran (83. Piotr Witasik), Paweł Komołow (68. Łukasz Wroński), Kamil Wacławczyk (46. Bartosz Ślusarski), Maciej Małkowski, Arkadiusz Piech
Lech Poznań: Maciej Gostomski, Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas, Dariusz Formella (89. Niklas Zulciak), Łukasz Trałka, Kasper Hamalainen, Jakub Serafin (84. Tamas Kadar), Muhamed Keita (75. Szymon Pawłowski), Zaur Sadajew.
Sędziował Marcin Borski z Warszawy
Widzów - 4 085
Radosław Kossakowski/foto archiwum