Lech wygrał w Łęcznej ostatni mecz rundy zasadniczej i ma tylko punkt straty do podium

2016-04-09

W sobotę, 9 kwietnia, o g. 18 odbyły się mecze ostatniej kolejki zasadniczej fazy rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy. Zespół Lecha Poznań zmierzył się w Łęcznej z Górnikiem. Poznanianie wygrali minimalnie dzięki trafieniu Nickiego Bille Nielsena i dzięki temu, po podziale punktów, wyraźnie zbliżyli się do strefy medalowej.

Wyjazd do Łęcznej był najdłuższym w sezonie. Poznanianie udali się w ponad pięćsetkilometrową podróż już w piątek po południu. Ze względów zdrowotnych na sobotni mecz nie pojechali: Kebba Ceesay, Gergo Lovrencsics, Dawid Kownacki, Maciej Wilusz, Sisi, Marcin Robak, Szymon Pawłowski i Krzysztof Kotorowski. Mimo tych osłabień lechici przez większą część meczu kontrolowali przebieg gry i gdyby duński napastnik Kolejorz był skuteczniejszy, to już do przerwy mógł mieć na koncie hat-tricka. Trafił jednak ostatecznie tylko raz - w 41. minucie wykorzystując precyzyjne zagranie Karola Linetty’ego. Po utracie gola gospodarze natychmiast ruszyli do odrabiania strat, ale poznanianie skutecznie wybijali ich z rytmu i do przerwy było 0:1. Łęcznianie byli  bardzo bliscy wyrównania w 58. minucie, kiedy to  Łukasz Mierzejewski przedarł się w pole karne gości i zagrał wzdłuż linii bramkowej do Bartosza Śpiączki. Ten dynamicznie wbiegając na piąty metr uderzył bez namysłu, ale piłka o centymetry minęła słupek bramki Jasmina Buricia. Warto zaznaczyć, że Śpiączce wyraźnie, choć w ramach przepisów, przeszkadzał Paulus Arajuuri i chyba głównie dzięki temu ta akcja gospodarzy nie zakończyła się powodzeniem. Kolejne ataki  Górnika były coraz groźniejsze. Między innymi refleks Jasmina Buricia zaskakującymi strzałami z dalszej odległości pod poprzeczkę sprawdzili Jakub Świerczok i Grzegorz Bonin. Lech bronił się skutecznie i szukał swych szans w wysokim pressingu oraz szybkich kontratakach. Już w doliczonym czasie gry poznanianie mieli nawet szansę na podwyższenie prowadzenia egzekwując rzut wolny po faulu na Kamilu Jóźwiaku. Piłkę około 18 metrów od bramki ustawił sobie Marcin Kamiński i uderzył ładnie technicznie, ale minimalnie obok słupka. Ostatecznie mecz zakończył się zatem rezultatem 0:1, a punkty zdobyte w Łęcznej, przy korzystnych dla Lecha wynikach  na innych stadionach sprawiły, że mistrzowie Polski przed rundą finałową zbliżyli się wyraźnie do strefy medalowej.

 

Górnik Łęczna - Lech Poznań 0:1 (0:1)

 

Bramka:

Lech - Nicki Bille Nielsen - 1 (41’)

 

Górnik - Sergiusz Prusak, Łukasz Mierzejewski, Radosław Pruchnik, Tomislav Bozić, Leandro, Tomasz Nowak (65. Łukasz Bogusławski), Łukasz Tymiński, Grzegorz Bonin, Przemysław Pitry (65. Jakub Świerczok), Grzegorz Piesio, Bartosz Śpiączka (72. Paweł Sasin)

 

Lech  - Jasmin Burić, Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar, Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh, Darko Jevtić (90. Vladimir Volkov), Karol Linetty (90. Piotr Kurbiel), Maciej Gajos, Nicki Bille (80. Kamil Jóźwiak)

 

Sędziował: Krzysztof Jakubik z Siedlec

Widzów - 6247

 

Radosław Kossakowski/foto archiwum

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,lech-wygral-w-lecznej-ostatni-mecz-rundy-zasadniczej-i-ma.html