Gospodarze byli zdecydowanymi faworytami tego pojedynku i już w 4. minucie mieli szansę na objęcie prowadzenia, ale strzał głową Pawła Tomczyka po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Kamila Jóźwiaka był minimalnie niecelny. Trzy minuty później młody napastnik Lecha zaliczył natomiast asystę. Opanowując piłkę zagraną ze środka boiska Paweł Tomczyk popędził w kierunku pola karnego, a mając przed sobą tylko wychodzącego daleko ma przedpole Dawida Kudłę nie zdecydował się na strzał, tylko podał w lewo do biegnącego równolegle Joao Amarala, a Portugalczyk dopełnił formalności strzelając do pustej bramki. W 15. minucie mogło być 2:0 za sprawą aktywnego Kamila Jóźwiaka. Jego kolejne dośrodkowanie po rajdzie lewym skrzydłem zablokował częściowo jeden z obrońców Zagłębia, a piłka trafiła w poprzeczkę bramki gości. Pięć minut później lechici podwyższyli prowadzenie. Tym razem Maciej Makuszewski na prawym skrzydle niemal sprzed linii końcowej boiska wycofał piłkę na szczyt pola karnego do Pawła Tomczyka, a ten uderzył z czternastu metrów. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki Zagłębia. Goście dość szybko mieli okazję do zdobycia kontaktowego gola. W 22. minucie Vamara Sanogo strzelając z sześciu metrów posłał piłkę minimalnie obok lewego słupka bramki Jasmina Buricia. Chwilę później mający sporo miejsca na szczycie pola karnego Tomasz Nowak uderzył silnie z piętnastu metrów, ale piłka poszybowała tuż nad poprzeczką bramki gospodarzy. Po okresie przewagi gości końcówka pierwszej połowy ponownie należała do piłkarzy Kolejorza, którzy w 40. minucie podwyższyli prowadzenie. Kolejne dośrodkowanie z prawego skrzydła Kamila Jóźwiaka po rykoszecie od nogi jednego z obrońców trafiło na głowę Joao Amarala. Dawid Kudła odbił wprawdzie strzał Portugalczyka, ale przy silnej dobitce Pawła Tomczyka był już bezradny. Do przerwy gospodarze prowadzili 3:0 i losy meczu były praktycznie rozstrzygnięte. Zagłębie jednak od początku drugiej połowy ruszyło do odrabiania strat. Goście opanowali środek boiska, ale niespecjalnie zagrażali bramce gospodarzy. Najbliższy zdobycia gola był w 64. minucie Vamara Sanogo, ale trafił tylko w słupek bramki Lecha. Gospodarze grali zachowawczo, ale zdołali podwyższyć prowadzenie. W 70. minucie Maciej Gajos, egzekwował rzut wolny z ponad dwudziestu metrów. Pomocnik Kolejorza uderzył silnie i precyzyjnie kierując piłkę w lewe „okienko” bramki gości i ustalając wynik spotkania na 4:0. Wprawdzie w końcówce bliscy zdobycia honorowego gola byli Adam Banasiak i Giacomo Melo, ale Jasmin Burić zachował czyste konto, a Lech został samotnym liderem ekstraklasy z kompletem czterech zwycięstw.
Lech Poznań - Zagłębie Sosnowiec 4:0 (3:0)
Bramki:
Lech - Paweł Tomczyk – 2 (20’, 41’), Joao Amaral – 1 (7’), Maciej Gajos – 1 (70’)
Lech - Jasmin Burić, Rafał Janicki, Nikola Vujadinović, Vernon De Marco, Maciej Makuszewski, Tomasz Cywka (64. Maciej Gajos), Pedro Tiba, Piotr Tomasik, Paweł Tomczyk, Joao Amaral (73. Dionisio Villalba), Kamil Jóźwiak (84. Darko Jevtić)
Zagłębie - Dawid Kudła, Michael Heinloth, Arkadiusz Jędrych, Piotr Polczak, Nuno Malheiro, Konrad Wrzesiński (85. Adam Banasiak), Adam Kokoszka, Bartłomiej Babiarz (83. Junior Torunarigha), Tomasz Nowak, Żarko Udovicić (67. Giacomo Melo), Vamara Sanogo
Sędziował Wojciech Myć z Lublina
Mecz bez udziału publiczności.
Radosław Kossakowski/foto archiwum