Nie był to oczywiście piłkarski klasyk, ale spotkanie z pewnością mogło zadowolić kibiców - szczególnie w pierwszej połowie, która była zacięta i wyrównana. Szybko zdobyta bramka przez drużynę gości zdeterminowała przebieg meczu. Było dużo walki, akcje dynamicznie przenosiły się z jednej strony boiska na drugą. Już pierwsza akcja ofensywna drużyny gości przyniosła mistrzom prowadzenie. Dawida Drachal w pełnym biegu dośrodkował z prawego skrzydła w kierunku dalszego słupka, a zamykający akcję Deian Sorescu z bliska wbił piłkę do bramki. Gospodarze od razu ruszyli do odrabiania strat. W 6. minucie bliski wyrównania był Filip Marchwiński, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem i obrońcy Rakowa zdołali odebrać mu piłkę. Chwilę później bardziej zdecydowany był Michał Gurgul wykorzystując zagranie z głębi boiska od Radosława Murawskiego. Strzał głową młodzieżowca Lecha z piątego metra zdołał jeszcze zatrzymać Vladan Kovacević, ale przy dobitce był już bezradny. W 25. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Tym razem Filip Marchwiński w pełni zaprezentował swoje umiejętności. Mimo, że był faulowany na linii pola karnego przez Milana Rundicia utrzymał się w posiadaniu piłki, minął zwodem Vladana Kovacevicia i skierował piłkę do pustej bramki. Osiem minut później lechici powinni zdobyć trzeciego gola. Radosław Murawski odebrał piłkę rywalom w okolicach linii środkowej. Kapitan Lecha podał na lewą stronę do Filipa Marchwińskiego, który wycofał futbolówkę na jedenasty metr do Joela Pereiry. Portugalczyk zbyt długo składał się do strzału i jeden z wracających rywali wybił piłkę na rzut rożny. Do przerwy gospodarze prowadzili 2:1. Na początku drugiej połowy obrońcy mistrzowskiego tytułu starali się doprowadzić do remisu, ale bez powodzenia. Tymczasem gospodarze w 72. minucie podwyższyli prowadzenie. Kristoffer Velde ruszył z lewego skrzydła w kierunku pola karnego. Minął zwodem Bogdana Racovitana i silnym strzałem lewą nogą z dwunastego metra w kierunku bliższego słupka pokonał Vladana Kovacevicia. Już w doliczonym czasie gry wynik spotkania na 4:1 ustalił wprowadzony kilka minut wcześniej Adriel Ba Loua. Iworyjczyk wykorzystał zagranie z głębi boiska na lewą stronę od Radosława Murawskiego uderzając tuż zza linii pola karnego w kierunku dalszego słupka. Dzięki wygranej Lech awansował na trzecie miejsce w ligowej tabeli spychając z podium właśnie częstochowian.
Lech Poznań - Raków Częstochowa 4:1 (2:1)
Bramki:
Lech – Michał Gurgul – 1 (7’), Filip Marchwiński – 1 (25’), Kristoffer Velde – 1 (72’), Adriel Ba Loua – 1 (90+2’)
Raków - Deian Sorescu - 1 (2’)
Radosław Kossakowski / foto Przemysław Szyszka