Od początku spotkania obie drużyny starały się przejąć kontrolę nad meczem. Prowadziły otwartą i ofensywną grę, a pierwszą okazję stworzyli sobie lechici. W 13. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego głową przedłużył Robak, piłka spadła pod nogi Tomczyka, który minął rywala i oddał mocny strzał na bramkę. Zmierzającą do siatki piłkę w ostatniej chwili zatrzymał bramkarz Węgrów. W odpowiedzi indywidualną akcją popisał się Andrić, ale w ostatniej chwili był powstrzymywany przez Wilusza.
Lechici z upływem czasu coraz lepiej radzili sobie na boisku i w 26. minucie objęli prowadzenie. Poznaniacy wyprowadzili kontratak, Tomczyk zagrał do Robaka, który oddał strzał. Uderzenie napastnika Lecha odbił bramkarz, a do piłki dopadł Majewski, który z bliskiej odległości umieścił ją w bramce Ujpestu, wyprowadzając Kolejorza na prowadzenie. Trzy minuty później ten sam zawodnik mógł zdobyć drugą bramkę, ale w bardzo dobrej sytuacji oddał niecelny strzał.
Kilka chwil później Węgrzy doprowadzili do wyrównania. Na bramkę Lecha uderzał Bardhi, strzał próbował jeszcze blokować Kędziora, ale piłka przelobowała Buricia i wpadła do bramki. Bośniak starał się jeszcze zatrzymać piłkę, ale to mu się nie udało. W 38. minucie Macedończyk mógł zdobyć drugą bramkę. Znów groźnie uderzał, ale w ostatniej chwili został zablokowany. Tym razem skutecznie, a świetną interwencją popisał się Wilusz.
W przerwie trener Nenad Bjelica wprowadził na boisko wszystkich rezerwowych. Na boisku pojawiło się więc siedmiu nowych lechitów. Ci przede wszystkim wrócili do ustawienia z jednym napastnikiem, którym został Dawid Kownacki. Poznaniacy od razu po wznowieniu gry ruszyli do ataków. Musieli jednak uważać na groźne kontrataki ze strony Węgrów, którzy często starali się skrzydłami zagrozić bramce Buricia. Obie strony długo jednak nie potrafiły stworzyć ciekawych sytuacji bramką rywala. Kolejorz dominował i dłużej utrzymywał się przy piłce. Często próbował zagrywać długie piłki za plecy obrońców. Jednak bez rezultatów.
Podopieczni chorwackiego szkoleniowca musieli uważać na ataki rywali, bo to oni powinni po przerwie wyjść na prowadzenie. W 67. minucie spotkania Cseke dośrodkował piłkę w pole karne, a w zamieszaniu najlepiej odnalazł się Andrić. Pomocnik Ujpestu był w tej sytuacji niepilnowany, ale strzał po jego uderzeniu poleciała nad poprzeczką poznańskiej bramki. Trzy minuty później na groźną okazję Węgrów odpowiedzieli lechici. Pawłowski zdecydował się na uderzenie bezpańskiej piłki z trzydziestu metrów. Bramkarz rywali w ostatniej chwili odbił zmierzającą do bramki piłkę.
W drugiej połowie na boisku jednak nie działo się wiele. Dużo było walki w środku pola, a groźne sytuacje można było policzyć na palcach jednej ręki. W 80. minucie Nagy dośrodkował w pole karne. Piłka trafiła ostatecznie pod nogi Sankovicia, który zdecydował się na uderzenie. To jednak minęło poprzeczkę i wciąż utrzymywał się remis. Siedem minut później Kolejorz stworzył sobie najlepszą sytuację do zdobycia bramki. Świetnym podaniem popisał się Kędziora, który uruchomił Pawłowskiego. Skrzydłowy Lecha wypatrzył w polu karnym Puchacza, ale ten uderzył nad poprzeczką. W odpowiedzi indywidualną akcją popisał się Hazard, ale świetnie interweniował Burić.
LECH POZNAŃ - UJPEST BUDAPESZT 1:1 (1:1)
Bramki: Majewski (26) - Bardhi (34)
Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek (46. Dariusz Dudka), Maciej Wilusz (46. Abdul Aziz Tetteh), Volodymyr Kostevych (46. Marcin Wasielewski) - Radosław Majewski (46. Darko Jevtić), Łukasz Trałka, Maciej Gajos (46. Maciej Makuszewski), Szymon Pawłowski - Paweł Tomczyk (46. Tymoteusz Puchacz), Marcin Robak (46. Dawid Kownacki)
lechpoznan.pl + foto