Podopieczny Karoliny Koszeli występujący w wadze +76 kg był jednym z zaledwie 4 Wielkopolan, którzy zdołali zakwalifikować się do tego turnieju. Wcześniej Mateusz Misiak zdobył mistrzostwo Wielkopolski a następnie wygrał rywalizację w rozegranych w Tczewie Mistrzostwach Międzywojewódzkich (tzw. strefę obejmującą 4 województwa północno-zachodniej Polski). Zwycięzcy tych eliminacji strefowych spotykali się w Poznaniu w hali KB BOKS przy ul. Grunwaldzkiej. W półfinale gnieźnianin zmierzył się z Konradem Kaczmarkiewiczem (Gryf Wejherowo) nie dając najmniejszych szans rywalowi i zwyciężając jednogłośnie na punkty. W niedzielnym finale zawodnik Stelli stoczył bój z Filipem Tomaszczykiem (UKS Boxing Sokółka). Pojedynek był bardzo zacięty i emocjonujący. Werdyktem sędziów zwyciężył Tomaszczyk, ale zdaniem wielu obserwatorów turnieju i trenerów gnieźnianin boksował czysto, skutecznie i poprawnie technicznie, a decyzja sędziów była co najmniej kontrowersyjna.
- Szkoda mi trochę Mateusza. Myślę, że w boksie nie chodzi tylko o bezładne okładania rywala pięściami, a taki styl prezentował Tomaszczyk. Dla mnie oraz wielu innych znawców boksu Mateusz i tak był zwycięzcą finałowego pojedynku. Należą mu się duże brawa! Chłopak trenuje boks zaledwie od 5 miesięcy i zaszedł tak wysoko. Myślę, że o ile będzie nadal pracował z takim zaangażowaniem, jak do tej pory to jeszcze niejeden tytuł będzie w zasięgu jego możliwości. Na razie mamy srebro mistrzostw Polski i bardzo się z tego cieszymy! – powiedziała po zakończeniu turnieju Karolina Koszela, trenerka Mateusza Misiaka.
Radosław Kossakowski/Foto Stella Gniezno
Liczba komentarzy : 0