Rozpoczynał ją ponad 30 lat temu jako młodzik szkółki piłkarskiej działającej pod patronatem Mieszka Gniezno przy Szkole Podstawowej nr 12. Największe sukcesy święcił jednak nie na zielonej murawie, a rozwijającym się coraz prężniej w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku futsalu. Przez wiele lat był bramkarzem, a potem grającym trenerem Klubu Sportowego Gniezno. Przez ostatnich kilka sezonów był związany z Orlikiem Mosina - również jako grający trener.
- Kiedyś przychodzi taki czas, że trzeba zawiesić buty na kołku. Wolałem podjąć tę decyzję sam, a nie zostać przed nią postawiony przez innych. Pewnie byłbym jeszcze w stanie grać sezon czy dwa, ale czasu nie da się oszukać. To wiązałoby się z coraz większym wysiłkiem, aby utrzymać stabilną formę, a po czterdziestce coraz trudniej się do niego zmobilizować. Poza tym są w też w życiu inne ważne sprawy - tak swą decyzję motywował popularny "Wasyl".
Michał Wasielewski od kilku sezonów jest też trenerem bramkarzy w macierzystym klubie. Przed sobotnim spotkaniem Mieszka z Kotwicą Kórnik Marek Lisiecki, prezes gnieźnieńskiego klubu i Tomasz Budasz, prezydent Gniezna wręczyli Wasylowi pamiątkową koszulkę, a cały zespół zrobił mu swoisty prezent pokonując Kotwicę 3:2.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Michał Wasilewski planuje zorganizowanie pożegnalnego meczu towarzyskiego. Na razie nie są jednak znane jego szczegóły, O ile tylko podjęte zostaną w tej sprawie decyzje będziemy na bieżąco informować naszych czytelników.
Radosław Kossakowski / foto Roman Strugalski