W XVIII kolejce grupy wschodniej poznańskiej klasy okręgowej mieszkowców czeka drugi w tym roku mecz wyjazdowy i co ciekawe jest to najbliższy wyjazd w trwającym sezonie. Gnieźnianie wybierają się do sąsiada zza miedzy czyli na niechanowskie Planty, a celem w potyczce z tamtejszym Pelikanem będą pierwsze w tym roku punkty.
Faktem jest, że obie ekipy dzieli w tabeli przepaść, ale nie od dzisiaj wiadomo, że piłka a w szczególności mecze derbowe rządzą się swoimi prawami i niczego przed pierwszym gwizdkiem przesądzać absolutnie nie możemy. Potwierdziło to choćby spotkanie obu ekip z rundy jesiennej, kiedy to gnieźnianie będąc murowanymi faworytami, męczyli się okrutnie zdobywając zwycięskie gole dopiero w ostatnich pięciu minutach.
Jak dotąd zespół prowadzony od stycznia przez duet trenerski Robert Zamiar – Robert Sytek ma na swoim koncie jeden punkt i jest na autostradzie do klasy A, z kolei Mieszko lideruje w klasyfikacji z dorobkiem 36 punktów. Gnieźnianie przed tym meczem pałają rządzą rehabilitacji po klęsce jakiej doznali w inaugurującym rundę wiosenną meczu z Wartą Śrem, natomiast niechanowianie nie mogą się doczekać pierwszych tegorocznych punktów gdyż w dwóch pierwszych meczach doznali porażek.
Przy okazji tego spotkania nie można nie wspomnieć o związkach jakich trudno nie dostrzec zapowiadając niedzielną potyczkę. W zespole z Niechanowa występuje bowiem aż sześciu byłych zawodników klubu z ulicy Strumykowej. Mowa o Błażeju Matysiaku, Albercie Kowalskim oraz o Dariuszu Urbaniaku, Macieju Białasie, Jakubie Januchowskim i Norbercie Gawłowskim. W dodatku tworzący duet trenerski Robert Zamiar jeszcze kilka miesięcy temu pracował w Mieszku jako trener grup młodzieżowych, a podobnie jak i Robert Sytek to przecież byli piłkarze, którzy lata swojej świetności przeżywali w biało-niebieskich barwach.
Z kolei po drugiej stronie barykady, w barwach naszego zespołu jest pięciu graczy, którzy jeszcze w poprzednim sezonie występowali w Pelikanie i którzy zajęli w rozgrywkach III ligi bardzo wysokie drugie miejsce walcząc o awans do II ligi z poznańską Wartą. Mowa oczywiście o Tomaszu Bzdędze, Michale Steinke, Adrianie Bartkowiaku, Filipie Kruczyńskim i Damianie Garstce. W dodatku na czele Mieszka stoi Mariusz Bekas, który ponad roku pracował w Niechanowie i świętował awans z niechanowskim teamem do IV ligi.
Te wszystkie okoliczności powodują, że mecz zapowiada się interesująco i z podtekstami. Bez wątpienia jest jednak on zdecydowanie ważniejszy dla gnieźnian, którzy nie mogą sobie już pozwolić na jakąkolwiek stratę punktów.
Dodajmy jeszcze, że w ostatnim czasie Mieszko z Pelikanem spotykał się czterokrotnie (trzy razy w lidze i raz w sparingu) i trzy razy wygrywał Pelikan 2:0, 4:1 i 3:0 (na zdjęciu), a raz Mieszko 2:1.
Najbliższy pojedynek jako arbiter główny poprowadzi Bartosz Rzejak, a pierwszy gwizdek rozlegnie się o godzinie 12.00.
Mieszko Gniezno
Liczba komentarzy : 0