Nie oznaczało to że podopieczni Przemysława Urbaniaka, zawiesili już buty na kołkach a co za tym idzie mają już wolne. Nic z tych rzeczy otóż Wielkopolski Związek Piłki Nożnej w Poznaniu w ostatni weekend listopada zaplanował do rozegrania jeszcze jedną kolejkę ligową z rundy rewanżowej. W sobotę oraz niedzielę 26 i 27 listopada osiemnaście zespołów rywalizujących o punkty ligowe w wielkopolskiej IV lidze ARTBUT ostatni raz w dobiegającym do końca roku 2022 wybiegło na zielone murawy zawalczyć o punkty mistrzowskie w ramach 18 kolejki awansem z rundy rewanżowej. W gronie tych drużyn znalazła się oczywiście ekipa Mieszka Gniezno, która w sobotni wczesny poranek 26 listopada bo do meczu doszło o godzinie 10.00 podejmowała na płycie boiska przy ulicy Strumykowej 8 zespół Obry Kościan. Obu zespołom dane było już walczyć o punkty ligowe w rozgrywkach wielkopolskiej IV ligi ARTBUD na inauguracje nowego sezonu 2022/2023. Do tego meczu doszło w pierwszą sobotę 6 sierpnia w ramach pierwszej kolejki ligowej w Kościanie. Podopieczni Przemysława Urbanika, po tym meczu do Gniezna wrócili z kompletem trzech punktów pokonując zdecydowane zespół z Kościana 3:0. Przed sobotnim meczem rewanżowym wszyscy zastanawiali się z pewnością czy podopiecznym Przemysława Urbaniaka uda się powtórzyć wyczyn z meczu inaugurującego nowy sezon 2022/2023. I po ostatnim zwycięstwie na własnym trenie gnieźnian z wiceliderem tabeli Nielbą Wągrowiec, biało-niebiescy pójdą za przysłowiowym ciosem i rundę rewanżową rozpoczną od zwycięstwa a co za tym idzie Obrę Kościan odprawią do domu z przysłowiowym kwitkiem. Tak się też stało bowiem w meczu zwycięsko z tej konfrontacji piłkarskiej wyszła drużyna Mieszka, którą w ligowej tabeli dzieliło osiem pozycji z Obrą Kościan ogrywając ją 2:0.
Przechodząc jednak do konkretów i tego co działo się na płycie boiska przy Strumykowej a Gnieźnie w meczu Mieszka z Obrą Kościan. To pierwsza połowa podobnie jak większość drugiej części sobotniego meczu można określić jako walenie głową w mur przez oba zespoły. Drużyny wprawdzie stwarzały sobie sytuacje strzeleckie, po których mogła paść bramka dla jednego lub drugiego zespołu lecz nic z tego konkretnego nie wnikało. Tym samym pierwsze czterdzieści pięć minut zakończyło wynikiem bezbramkowym. Na uwagę w tej części gry zasługuje kilka sytuacje 100 procentowe, które w pierwszej połowie wypracowali sobie piłkarze obu drużyn. I tak już w 6 minucie gnieźnianie mogli wyjść na prowadzenie w meczu gdyby po uderzeniu piłka przez Krzysztofa Wolkiewica wpadła do bramki Obry Kościan a nie zatrzymała się na zewnętrznej części siatki. Pięć minut później goście po szybkiej kontrze wprawdzie zdobyli gola. Po zagraniu Patryka Łakomy celnie w siatce bramki Mieszka piłkę umieścił płaskim strzałem z ostrego konta z 6 metra w ekipie przyjezdnej Mariusz Józefiak. Gol na szczęście zdobyty przez gości nie został uznany przez arbitra głównego prowadzącego ten mecz gdyż Józefiak, w chwili oddawania strzału w stronę bramki gnieźnieński znajdował się na pozycji spalonej. Kolejną sytuację do zdobycia bramki w pierwszej połowie gnieźnianie mięli w 22 minucie. Jakub Hoffman zagrał górną piłkę w pole karne gości do Adama Koniecznego lecz ten z czwartego metra spudłował posyłając futbolówkę uderzoną głową nad poprzeczką bramki Obry Kościan. Goście z Kościana na tą wcześniejszą groźną sytuacje strzelecką gnieźnian odpowiedzieli w 39 minucie. Zawodnik Obry zdecydował się na strzał z 20 metra na bramkę gnieźnieńską. Na posterunku jednak w bramce gnieźnieńskiej był golkiper drużyny Mieszka – Wiktor Beśka, który wybronił strzał zawodnika Obry.
O wiele więcej niż w pierwszej części sobotniego meczu działo się w drugiej połowie. Gra przenosiła się z pod jednej bramki pod drugą, piłkarze obu zespołów stwarzali sobie okazje strzeleckie a co najważniejsze padły dwa gole czego zabrakło w pierwszej połowie. Jako pierwsi bramkę gnieźnieńską zaatakowali groźnie piłkarze Obry Kościan. Zaraz po wznowieniu gry w 48 minucie po szybkiej kontrze Tomasz Marcinkowski, próbował pokonać golkiper Mieszka – Wiktora Beśkę kierując piłkę uderzoną głową z bliskiej odległości. Piłka jednak po uderzeniu Marcinkowskiego, nie zatrzepotała jednak w siatce bramki Mieszka Gniezno tylko minęła jej poprzeczkę. W odpowiedzi mieszkowcy okazję w pokonaniu golkipera Obry – Huberta Przybylskiego, zmarnowali w 55 minucie a właściwie uczynił to Damian Garstka, który zagraną piłkę przez Adama Koniecznego posłał uderzając ją za linii pola karnego gości obok słupka bramki Obry. I nadal w meczu mieliśmy wynik bezbramkowy. Taki stan rzeczy przy jeszcze kilku okazjach do zdobycia bramki otwierającej wynik sobotniej potyczki piłkarskiej przez jedną jak i drugą drużynę utrzymał się aż do 80 minuty kiedy to podopieczni Przemysława Urbaniaka chwycili drugi oddech. Gnieźnianie ruszyli bowiem jeszcze bardziej zdecydowanie na bramkę swojego rywala niż było to w wcześniejszych minutach. Na efekty tak zdecydowanej gry mieszkowców i dążenia do rozstrzygnięcia meczu na swoją korzyść nie dane było długo czekać. W 83 minucie bowiem mieszkowcy zdobyli gol wychodząc nim na prowadzenie 1:0. Po dograniu piłki w polu karnym przez Jakuba Hoffmanna do niepokrytego Tomasza Bzdęgi. Pomocnik Mieszka Gniezno, posłał piłkę z ostrego kąta 10 metra w stronę bramki Obry Kościan ta odbiła się od wewnętrznej części słupka i wpadła w przeciwległy jej róg. W 87 minucie mogło być po meczu gdyby napastnik Mieszka – Jakub Hoffmann nie przeniósłby piłki z 6 metra nad poprzeczką bramki Obry strzeżonej przez Huberta Przybylskiego. W doliczonym czasie gry gdyż sędzia prowadzący to spotkanie doliczył do podstawowego czasu pięć minut doszło na boisku w Gnieźnie do dość nieprzyjemnej sytuacji. Otóż przy wyskoku do piłki Jakub Dera z Obry Kościan zderzył się głową z gnieźnianinem Tomaszem Kaźmierczakiem, który na placu gry wcześniej zmienił w 79 minucie Adama Koniecznego. W wyniku tego zderzenia obaj zawodnicy doznali urazów głowy i po interwencji służby ratowniczych opuścili plac gry o własnych siłach. Jednak Tomasz Kaźmierczak, udał się do szpitala na prześwietlenie oraz szycie łuku brwiowego. I kiedy wydawało się że więcej bramek w tym meczu nie zobaczą najwierniejsi kibice drużyny Mieszka Gniezno, którzy tego dnia zasiedli na trybunach Stadionu Miejskiego przy Strumykowej 8 w Gnieźnie. Tuż przed końcem meczu w 90+2 minuty padła druga bramka dla Mieszka Gniezno. Po trójkowej akcji Patryk Kryszak, który na boisku zmienił kontuzjowanego Tomasza Kaźmierczaka zagrał piłkę do Jakuba Hoffmanna ten z kolei obsłużył celnym podaniem Kacpra Zimmera a ten z 8 metra płaskim uderzeniem umieścił celnie piłkę w bramce Obry Kościan. I Mieszko Gniezno zdobywając drugą bramkę wygrało sobotni mecz 2:0 kończąc rozgrywki w roku 2022 z przytupem.
Teraz piłkarzy seniorów Mieszka Gniezno, czeka okres roztrenowania a następnie urlopy i odpoczynek od piłki. Zespół z swoim trenerem Przemysławem Urbaniakiem oraz jego asystentem Tomaszem Zakrzewskim na pierwszych zajęciach rozpoczynających okres zimowych przygotowań do rundy wiosennej spotkają się z początkiem stycznia 2023.
Skład Mieszka Gniezno: Wiktor Beśka, Adrian Franczak, Michał Steinke, Robert Pepliński, Jakub Hoffmann, Adam Konieczny (80’ Tomasz Kaźmierczak – 90+1 Patryk Kryszak), Tomasz Bzdęga, Kacper Zimmer, Dawid Radomski, Krzysztof Wolkiewicz, Damian Garstka.
Roman Strugalski/ foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ
Liczba komentarzy : 0