Poznanianie od początku ruszyli do ataku. W 14. minucie z lewego skrzydła uderzył Afonso Sousa, ale silny strzał Portugalczyka pod poprzeczkę zdołał obronić Rafał Leszczyński. Dziesięć minut później Antonio Milić trafił z trzeciego metra w lewy, dalszy słupek, a starający się dobić piłkę Filip Szymczak został zablokowany przez ofiarne wślizgi dwóch obrońców Śląska. W 39. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Afonso Sousa. Zbiegając ze środka boiska w prawą stronę uderzył z około trzynastu metrów, ale Rafał Leszczyński nie miał większych problemów z obroną. Do przerwy, mimo przewagi gospodarzy, był remis bezbramkowy. Po zmianie stron poznanianie nadal dominowali. W 55. minucie po prostopadłym zagraniu z głębi boiska do sytuacji „sam na sam” dobiegał Afonso Sousa, jednak nie zdołał oddać strzału, bo szybszy od niego okazał się wybiegający na przedpole Rafał Leszczyński. Gdyby Portugalczyk nawet zdobył gola, to nie zostałby on uznany, albowiem wcześniej zawodnik Lecha był na pozycji spalonej. Cztery minuty później imponującą, indywidualną akcję przeprowadził Dino Hotić. Słoweniec ruszył z piłką prawym skrzydłem, przebiegł niemal pół boiska, zbiegł w lewo i uderzył z osiemnastego metra trafiając w zewnętrzną część prawego słupka. W 68. minucie jedynego, ale jakże ważnego gola zdobył w tym spotkaniu Filip Szymczak, który wykorzystał dalekie dośrodkowanie z prawego skrzydła na piąty metr Joela Pereiry i strzałem z półobrotu pokonał Rafała Leszczyńskiego. W końcówce broniący się przez większość meczu goście ruszyli do ataku starając się doprowadzić do remisu, ale bez powodzenia i ostatecznie Lech pokonał Śląsk 1:0, pozostając liderem ligowej tabeli.
Lech Poznań – Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)
Bramka:
Lech – Filip Szymczak – 1 (68’)
Sędziował Piotr Lasyk z Bytomia
Widzów - 34 285
Radosław Kossakowski / foto Przemysław Szyszka