Beniaminek z Łodzi od początku sezonu radził sobie dobrze w ekstraklasie plasując się przed tą kolejką wyżej od mistrza Polski. Lechici jednak po fatalnym początku sukcesywnie poprawiają swą pozycję i kolejnym krokiem miało być pokonanie beniaminka. Łodzianie bronili się jednak skutecznie i szukali swych szans w kontratakach. Szczelna obrona Widzewa zmuszała gospodarzy do prób pokonania Henricha Ravasa strzałami z dalszej odległości. Najaktywniejszy w tym był Kristoffer Velde, ale żadne z jego uderzeń nie trafiło do bramki gości. Do przerwy był remis bezbramkowy. Po zmianie stron pierwsi bliżsi objęcia prowadzenia byli widzewiacy. Szybki kontratak lewym skrzydłem zakończył dośrodkowaniem w kierunku dalszego słupka Fabio Nunes. Tam akcję zamykał Karol Danielak, ale uderzając piłkę głową trafił tylko w słupek. Wymiana ciosów trwała w najlepsze, ale obaj bramkarze zachowywali czyste konta. Dopiero podwójna zmiana w ekipie gospodarzy i wprowadzenie na boisko Mikaela Ishaka oraz Georgija Citajszwiliego spowodowała zmianę ukłądu sił na boisku. Gospodarze przeważali coraz wyraźniej i w 81. minucie objęli prowadzenie. Joao Amaral po wymianie podań z Mikaelem Ishakiem uderzył półwolejem w kierunku prawego słupka. Henrich Ravas wyciągnął się jak długi, ale nie zdołał sięgnąć futbolówki. Goście jeszcze nie otrząsnęli się na dobre po utracie gola, a już Lech prowadził 2:0. Przechwycenie piłki w środkowej strefie boiska po wznowieniu gry i szybki kontratak przyniósł drugą bramkę gospodarzom. Georgij Citajszwili zagrał prostopadle piłkę do wychodzącego na pozycję "sam na sam" Mikaela Ishaka, a kapitan Lecha dopełnił formalności ustalając wynik meczu na 2:0. Po golu Ishaka tempo gry wyraźnie spadło. Lechici pilnowali korzystnego rezultatu, a zawodnicy Widzewa przestali wierzyć w sukces. Ostatecznie Lech wygrał trzecie spotkanie z rzędu i awansował na 8. pozycję w ligowej tabeli mając do rozegrania jeszcze jedno zaległe spotkanie.
Lech Poznań – Widzew Łódź 2:0 (0:0)
Bramki:
Lech – Joao Amaral – 1 (81’), Mikael Ishak - 1 (82')
Sędziował Damian Sylwestrzak z Warszawy
Widzów - 23 725
Radosław Kossakowski / foto Adam Jastrzębowski