Piłkarki ręczne MKS-u PR URBIS Gniezno w najbliższy weekend zainaugurują grę w grupie spadkowej Superligi domowym meczem z Młynami Stoisław Koszalin-drużyną z którą w przedsezonowych sparingach regularnie wygrywaliście jednak w lidze przegraliście dwukrotnie. Co można powiedzieć o tegorocznej formie drużyny z Koszalina i jej mocnych stronach?
-Faktycznie w meczach sparingowych przeciwko drużynie z Koszalina zdecydowanie lepiej nam poszło niż w lidze. Ale jak już wspominałem we wcześniejszych wywiadach sparingi to nie liga. Mamy jeszcze dwa spotkania z Młynami Stoisław i chcemy odwrócić tą złą passę w konfrontacjach z koszalinkami. Na pewno mocną stroną naszego najbliższego przeciwnika jest gra z obrotowymi i duże doświadczenie.
Czy oprócz wcześniejszych nieobecności w drużynie będzie Pan mógł skorzystać z pozostałych zawodniczek w meczu z Koszalinem?
-Oprócz Darii Koniecznej pozostałe nasze zawodniczki są gotowe do najbliższego spotkania.
W miniony piątek „Pszczółki” odniosły spory sukces w Pucharze Polski awansując do ćwierćfinału po zwycięstwie z Piotrcovią. Jak Pan ocenia ten mecz i grę gnieźnianek?
-Awans do ¼ Pucharu Polski kobiet jest dla naszego klubu historycznym osiągnięciem. Jeszcze nigdy nasza drużyna nie występowała na tym poziomie tychże rozgrywek. Tego dnia naprawdę graliśmy dobrze. Bardzo dobrze funkcjonowała nasza obrona włącznie z bramkarką. Z przodu także wiodło nam się nie najgorzej. To był dobry dzień na wygraną.
Gnieźnianki cały czas liczą się zarówno w walce o utrzymanie w Superlidze jak i klasyfikacji strzelczyń, w której czołówce są Monika Łęgowska i Magdalena Nurska.Liczy Pan, że dziewczyną uda się utrzymać zarówno w lidze jak i w czołówce klasyfikacji?
-Ja nie liczę, ja jestem przekonany, że nasza drużyna zadomowi się na stałe w PGNiG Superlidze Kobiet. Co do wyczynów indywidualnych dziewcząt, to fajnie i cieszymy się, że dużo trafiają do bramek naszych przeciwniczek. Ale jestem pewny, że dla Moniki czy Magdy to jest sprawa drugorzędowa bo najważniejsze są wygrane mecze całej drużyny.
Oprócz seniorek duży sukces odniosły też juniorki MKS-u, które zagrają w finale MP. Jak Pan ocenia szanse młodych „Pszczółek”, jak i potencjał rywalek?
-Na tym etapie Mistrzostw Polski nie ma już słabych czy przypadkowych zespołów. O końcowym rezultacie poszczególnych meczów w Final Four może decydować dyspozycja dnia. Nasze dziewczyny są bardzo dobrze przygotowane przez kolegę Roberta Popka i jestem przekonany, że tanio skóry nie sprzedadzą. Będą walczyły (choć rocznikiem młodszym) o jak najlepszy rezultat.
Czy jeśli jednak seniorkom nie uda się utrzymać w Superlidze liczy Pan, że kibicowsko nadal będziecie w Superlidze nawet klasę niżej?
-Grając w zeszłym sezonie w I lidze nasi kibice już byli superligowcami. My w ogóle nie zakładamy spadku z Superligi.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Liczba komentarzy : 0