Wszystkim dokuczał niespotykany jak na połowę września upał. Niebo było niemal bezchmurne, a temperatura w cieniu wynosiła około 27 stopni. Te warunki najlepiej zniósł Adrian Przybyła z Iławy pokonując trasę półmaratonu w czasie 1:12:10. Osiemnaście sekund za nim zameldował się Tomasz Kozłowicz z Wielkiej Lipy, a trzecie miejsce zajął Marcin Stokowski z Pobiedzisk - 1:13:56. Wśród kobiet triumfowała (po raz drugi z rzędu) Monika Brzozowska z Czerwonaka z wynikiem 1:19:36, wyprzedzając Iwonę Zydorczak z Poznania - 1:27:23, i mieszkającą obecnie w Warszawie Ukrainkę Julię Weremczuk - 1:28:56.
- Od początku narzuciłem dość mocne tempo. Starało się je utrzymać jeszcze dwóch lub trzech zawodników. Niestety, mieliśmy tu dzisiaj Afrykę. Mniej więcej od połowy trasy sukcesywnie zmniejszałem tempo, a w końcówce myślałem już tylko, aby dobiec do mety. Dobiegłem i zwyciężyłem! Bardzo się cieszę! To mój drugi największy sukces po wygraniu maratonu w Dębnie. Na pewno tu jeszcze wrócę. To naprawdę dobry, prestiżowy bieg – powiedział na mecie Adrian Przybyła.
Wśród gnieźnian triumfował Jakub Centka – 1:19:19, przed Klaudiuszem Kozłowskim – 1:20:50 i Michałem Wrzesińskim – 1:21:03. Rywalizację gnieźnianek wygrała Patrycja Bruch – 1:37:29 przed Anną Michałowską – 1:45:37 i Anną Dombek-Dzionek 1:52:39.
Tradycyjnie trasę półmaratonu pokonali prezydent Gniezna Tomasz Budasz – 1:54:56 i wiceprezydent Michał Powałowski – 1:44:25, a także jeden ze sponsorów, właściciel firmy Olimp – Dariusz Toboła – 2:19:41. Upał sprawił, że czasy były zdecydowanie słabsze od rekordów życiowych. Bieg ukończyła tylko „dwójka” Wiernych Lechitów: Stefan Dobak – 1:56:39 i Hieronim Olejniczak – 2:26:52. Jerzy Nawrot z Mysłowic zasłabł na trasie i nie otrzymał zgody lekarza na kontynuowanie rywalizacji. W sumie aż 17 zawodniczek i zawodników nie ukończyło biegu, co jest chyba rekordem w historii imprezy.
W „Piątce Lechitów” najlepszym okazał się Jędrzej Wolski z Mogilna – 15:51 wyprzedzając dokładnie o 2 minuty Piotra Kaźmierczaka z Witkowa , a trzeci był Tomasz Marchel z Solca Kujawskiego – 18:14. Wśród kobiet zwyciężyła Marzena Siwińska z Żydowa – 20:16 przed Justyną Sztypką z Włocławka – 22,34 i Moniką Sterling z Wtkowa – 23:18. Bieg w niezłym czasie ukończył poseł Tadeusz Tomaszewski – 26:04. Dobrą formą błysnął Jan Huruk. Olimpijczyk z Barcelony i czwarty zawodnik mistrzostw świata w maratonie w Tokio był szósty uzyskując czas 20:55.
- Teraz jestem już bardziej turystą niż sportowcem. Trenuję 2 razy w tygodniu, ale chętnie uczestniczę w takich imprezach. Zachęcam też wszystkich do ruchu. Takiego właśnie turystycznego. Niekoniecznie z zakładaniem sobie wyśrubowanych celów. Biegajmy dla radości, dla poznawania nowych miejsc i ludzi – powiedział Jan Huruk, który wciąż uznawany jest za jednego z najlepszych polskich maratończyków.
Tradycyjnie bieg miał średniowieczną oprawę. Trasę półmaratonu, mimo ogromnego upału pokonał w pełnym rynsztunku oddział średniowiecznych wojów. Zwycięzcy półmaratonu tradycyjnie zasiedli na królewskich tronach. Wszyscy uczestnicy na mecie otrzymali natomiast medale, które w tym roku przedstawiały wizerunek św. Wojciecha. W biegach młodzieżowych wystartowało niespełna 500 uczestników. Plac Świętego Wojciecha stał się miejscem wielkiego średniowiecznego pikniku. Uczestnicy biegu mogli posilić się i uzupełnić płyny, ale także skorzystać także z masaży wykonywanych w punkcie zorganizowanym przez Wielkopolskie Samorządowe Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego we Wrześni.
Wyniki:
RADOSŁAW KOSSAKOWSKI (5L – 24:08)/foto Arkadiusz Kossakowski
Liczba komentarzy : 0