W tej sytuacji gospodarze przystąpili do rywalizacji bardzo zdeterminowani. Po dwóch wyścigach prowadzili już 9:3, a po kolejnych dwóch odrobili całą stratę z pierwszego spotkania w Gnieźnie, które zakończyło się rezultatem 50:39. Do kuriozalnej sytuacji doszło w wyścigu IV. Na początku trzeciego okrążenia Philip Hellstroem-Baengs, zastępujący z pozycji rezerwowego Szymona Szwachera, podskoczył na nierówności przy krawężniku i uderzył w bandę. Widząc tę sytuację uślizg wykonał także Marcel Studziński. Sędzia uznał to jednak jako niezależny upadek i wykluczył obu startowców z powtórki. Studziński długo nie podnosił się z toru i więcej w Gdańsku nie pojechał. Po pięciu wyścigach było już 21:8. Sygnał do odrabiania strat dał w kolejnym biegu Peter Kildemand nękając atakami Wiktora Kułakowa i ostatecznie wyprzedzając Rosjanina na przedostatnim wirażu. W ślady Duńczyka poszedł w wyścigu VII Timo Lahti wygrywając zdecydowane start i prowadząc ze sporą przewagą aż do mety. Niestety, w kolejnym biegu teoretycznie najlepsza gnieźnieńska para – Oskar Fajfer i Peter Kildemand niespodziewanie przegrała nie tylko z doświadczonym Wiktorem Kułakowem, ale także juniorem - Piotrem Gryszpińskim. Gnieźnianie przegrywali starty i po dziesięciu wyścigach było już 39:20. W biegu XI, mimo również słabszej reakcji startowej, para gości Peter Kildemand i Oskar Fajfer przez moment prowadzili podwójnie. Rasmus Jensen atakował obu gnieźnian i wyprzedził Fajfera. Michał Gruchalski z kolei szybko zrezygnował z jazdy, a tymczasem pod koniec trzeciego okrążenia motocykl Oskara Fajfera zdefektował i zawodnik musiał przez kilkadziesiąt metrów pchać pojazd do mety aby zdobyć punkt. Startowcy wlali nadzieje w serca kibiców na wywalczenie punktu bonusowego wygrywając podwójnie wyścig XIII. Timo Lahti i Oskar Fajfer od początku prowadzili podwójnie z Wiktorem Kułakowem i Krystianem Pieszczkiem i można było oczekiwać, że ta sama para w pierwszym z biegów nominowanych pokusi się o podobne dokonanie. Wprawdzie gospodarze prowadząc 45:32 zapewnili już sobie zwycięstwo w tym spotkaniu, ale startowcy mieli wciąż szansę na bonus. Niestety, Fajfer i Lahti w wyścigu XIV przegrali podwójnie z Krystianem Pieszczkiem i Wiktorem Kułakowem i w tym momencie gospodarze byli pewni zdobycia pełnej puli. Gnieźnianie walczyli jednak do końca. Przez niemal trzy okrążenia ostatniej gonitwy Peter Kildemand i Timo Lahti prowadzili podwójnie z Jakubem Jamrogiem i Rasmusem Jensenem. Ostatecznie jednak Polak wyprzedził Fina i wyścig zakończył się rezultatem 2:4, a cały mecz wygrali gospodarze 52:37 zdobywając dodatkowo punkt bonusowy i przedłużając swe szanse w walce o rundę play-off.
ZDUNEK WYBRZEŻE GDAŃSK:
9. Rasmus Jensen 9 (3,1,3,2,0)
10. Krystian Pieszczek 9 (3,2,1,0,3)
11. Jakub Jamróg 12 (1,3,3,3,2)
12. Michał Gruchalski 2 (0,1,1,d)
13. Wiktor Kułakow 11+1 (3,2,3,1,2*)
14. Piotr Gryszpiński 6+2 (2*,2,2*)
15. Alan Szczotka 3 (3,d,0)
16. Drew Kemp 0 (ns)
AFORTI START GNIEZNO:
1. Peter Kildemand 11 (0,3,0,2,3,3)
2. Frederik Jakobsen 5 (2,1,0,2)
3. Oskar Fajfer 9+1 (2,2,1,1,2*,1)
4. Szymon Szwacher 0 (-,-,-,-,-)
5. Timo Lahti 10+1 (1*,3,2,3,0,1)
6. Marcel Studziński 0 (0,w,-)
7. Mikołaj Czapla 2+1 (1,d,d,1*)
8. Philip Hellstroem-Baengs 0 (w,0)
NCD uzyskał w wyścigu IX RASMUS JENSES – 63,88 s. Sędziował Remigiusz Substyk z Solca Kujawskiego. Widzów około 4.000.
Radosław Kossakowski/foto archiwum
Liczba komentarzy : 0