Kończący się powoli rok 2024 skłania do podsumowań mijających dwunastu miesięcy w gnieźnieńskiej koszykówce młodzieżowej. Jaki był to rok dla gnieźnieńskiej koszykarskiej młodzieży i jakie sukcesy drużynowe odnieśli ci młodzi ludzie?
-2024 to kolejny bardzo dobry rok gnieźnieńskiej koszykówki. Uważam, że jest mały boom na kosza, o czym świadczą liczebności najmłodszych grup. W tej chwili w szkoleniu mamy przeszło 150 dzieciaków co niezmiernie nas cieszy. Jeśli chodzi o sukcesy, to możemy mówić o równorzędnej rywalizacji z mocnymi drużynami w ligach WZKosz, niemniej jednak największym sukcesem jest zarażanie młodych ludzi pasją do basketu, a młodziaki - oddają nam to z nawiązką.. To niewątpliwy sukces
Po kilku latach przerwy udał o się wreszcie utworzyć koszykarską klasę sportową w Szkole Podstawowej nr 2. Co według Pana miało wpływ na to, że w poprzednich latach brakowało chętnych?
-Klasy sportowe, tak naprawdę to bardzo złożone przedsięwzięcie, poczynając od kwestii organizacyjnych, społecznych, komunikacyjnych itp. W tym roku udało nam się, zarazić młodych ludzi i ich rodziców naszym „pomysłem" i jak na razie przynosi to obopólne korzyści. Wyciągamy wnioski z poprzednich lat i udoskonalamy proces rekrutacji do klas sportowych. Patrzymy z optymizmem w przyszłość...
Coraz więcej koszykarskiej młodzieży nie tylko zasila drugoligowy zespół MKK, ale też coraz bardziej wpływa na wynik zespołu. Czy sądzi Pan, że to właśnie ta młodzież jest „motorem napędowym” kolejnych zwycięstw zespołu seniorów, która jest rewelacją tegorocznych rozgrywek drugiej ligi?
-Szkolenie młodzieży i dawanie im możliwości wszechstronnego rozwoju - to główny cel w naszym klubie. Coraz większa ilość wychowanków na parkiecie drugoligowym to nie przypadek, to kolejny ze szczebli wieloetapowego szkolenia. Pamiętajmy, że koszykówka to sport zespołowy, połączenie młodości i doświadczenia, jest tutaj niezbędnym elementem... Idziemy w dobrym kierunku, i tylko patrzeć, kiedy nasz drugoligowy zespół, będzie opierał się tylko i wyłącznie na wychowankach
Rozmawiamy o kwestiach sportowych, ale nie zapominamy też o finansowaniu sportu dzieci i młodzieży. Czy według Pana w poprzednich latach te środki były wystarczające, aby zapewnić dzieciom i młodzieży odpowiednie warunki do rozwoju sportowego?
-To nie pytanie do mnie... Ale jak widać, nasz klub bardzo mocno się rozwija, a co za tym idzie, każda pomoc, także, ta finansowa, zawsze jest mile widziana... Mamy wsparcie naszego sponsora tytularnego, bierzemy udział w kilku projektach i nie narzekamy. Chociaż, normalnym jest, że mogłoby być lepiej...
Czego można życzyć koszykarskiej i sportowej młodzieży w nadchodzącym 2025 roku?
-Przede wszystkim nieustającego zapału do robienia tego co kochają i co sprawia im radość. Do przychodzenia na treningi z takim zapałem jak do tej pory. Tworzenia czegoś, co zapamiętają do końca życia i będą wspominali jako super przygoda.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.