Po ostatnich wygranych ze Startem Elbląg i Galiczanką Lwów gnieźnieński zespół awansował na czwarte miejsce w ligowej tabeli. Drużyna z Kalisza, to outsider obecnych rozgrywek. W poprzedniej kolejce kaliszanki dość niespodziewanie zremisowały jednak u siebie z Handball JKS Jarosław 26:26 wygrywając serię rzutów karnych 7:6. Początek meczu rozegranego w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki to wyraźna dominacja gospodyń, które po ośmiu minutach prowadziły już 7:1 (Malwina Hartman i Nikola Szczepanik po 2, Oliwia Kuriata, Żaneta Lipok i Magdalena Nurska po 1). Kaliszanki sukcesywnie jednak odrabiały straty głównie dzięki trafieniom Katarzyny Wilczek i Darii Miłek. Po kwadransie gry było 10:6, ale rywalki ciągle naciskały. W 24. minucie po decyzji o dwuminutowej karze dla Karoliny Chojnackiej zrobiło się nerwowo i to do tego stopnia, że żółtą kartką napomniany został trener Robert Popek. Tymczasem kaliszanki złapały wiatr w żagle. Niesamowicie skuteczna była Sylwia Lisewska, która w 25. minucie doprowadziła do remisu 13:13. Gnieźnianki zdołały odskoczyć na dwie bramki dzięki trafieniom Malwiny Hartman i Agnieszki Siwki, ale Daria Miłek i Oleksandra Zamyszliak ponownie wyrównały. W ostatnich sekundach pierwszej połowy celny rzut oddała Justyna Świerżewska i dzięki temu gospodynie prowadziły do przerwy 16:15. Po zmianie stron nadal trwała wyrównana walka. W 34. minucie po trafieniu Katarzyny Pilitowskiej z rzutu karnego kaliszanki objęły nawet prowadzenie, ale gnieźnianki szybko wyrównały i zaczęły budować przewagę. Dzięki trzem trafieniom Malwiny Hartman i jednemu Nikoli Szczepanik było już 20:17. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania pszczółki prowadziły już 24:18. Rywalki, podobnie jak w pierwszej połowie, zaczęły jednak odrabiać straty. Dzięki trafieniom Oleksandry Zamyszliak, Sylwii Lisewskiej, Darii Miłek i Mileny Kaczmarek pięć minut przed końcem meczu było już tylko 28:26. Na trafienie Malwiny Hartman dwukrotnie odpowiedziała Oleksandra Zamyszliak i przewaga gospodyń stopniała do jednego punktu. Gnieźnianki długo rozgrywały jednak ostatnią akcję, a Nikola Szczepanik trafiła już przy sygnalizacji gry pasywnej ustalając wynik meczu na 30:28, bo rywalki nie miały już czasu na skonstruowanie skutecznej akcji.
Gnieźnieńskie szczypiornistki z dorobkiem 15 punktów zajmują czwartą pozycję w ligowej tabeli. W tym tygodniu gnieźnianki rozegrają jeszcze dwa wyjazdowe spotkania. W środę w Lubinie z Zagłębiem, a w sobotę w Jarosławiu z JKS. Potem w rozgrywkach nastąpi świąteczno-noworoczna przerwa, a na parkiety szczypiornistki powrócą w pierwszy weekend stycznia.
Radosław Kossakowski / foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ